Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze chce, by na ulicy Grochowskiej, przy przystanku tramwajowym Czapelska wyznaczyć naziemne przejście dla pieszych. Przygotowało petycję. Zwolennicy twierdzą, że kładka nad ulicą to archaiczny pomysł, a windy się psują. Przeciwnicy uważają, że będzie więcej wypadków i spowolni się ruch na Grochowskiej.
Stowarzyszenie w piątek przypomniało swój apel. Petycja powstała już jakiś czas temu. Ale 19 lipca link do petycji pojawił się na jednej z dzielnicowych grup. I wywołał ożywioną dyskusję. „Apelujemy o wyznaczenie przejścia naziemnego przez ulicę Grochowską na wysokości przystanku tramwajowego Czapelska oraz utworzenie sygnalizacji regulującej ruch na jezdni w stronę Gocławka” – czytamy w petycji. Jak tłumaczą autorzy, kładkę pieszą od lat krytykują mieszkańcy. „Jest to rozwiązanie stanowiące raczej barierę dla przechodniów próbujących przedostać się na drugą stronę jezdni, w tym newralgicznym punkcie dzielnicy, niż ułatwienie. Notorycznie awarie podnośników, ich niska przepustowość, strome schody utrudniają pieszym przejście do ważnych punktów handlowych, transportowych czy leczniczych” – czytamy w petycji.
Kładka barierą?
Użytkownicy FB są w sprawie podzieleni. „skończyć już z taką wizją miasta, podpisuję z przyjemnością”, „Kładki i przejścia podziemne to rozwiązania rodem z ZSRR. Czas skończyć już z taką wizją miasta, podpisuję z przyjemnością”, Jestem za!!!! Codziennie przechodzę co najmniej 2 razy przez tą kładkę i codziennie ja przeklinam”, „Ciężko tę kładkę pokonać i windy psuja się notorycznie (…) w okolicy jest wiele bloków bez windy. Więc to już jest spora przeszkoda dla osób z ograniczona sprawnością fizyczną. Te windy się psują nieustannie, dobrze aby była alternatywa plus ogólnie jest taka tendencja, aby miasto stawało się bardziej przyjazne” – pisali zwolennicy pomysłu.
Kiedyś już było, i…
Przeciwnicy ostro krytykowali. „Już kiedyś było (przejście – red.) a ile było ofiar śmiertelnych!”, „Jest kładka wyposażona w windy. Jestem przeciwny kretyńskiemu pomysłowi”, „Lepiej aby windy działały. Uważam, że zebra w tym miejscu to zły pomysł dla pieszych jak i samochodziarzy. Obawiam się, że będą tam często wypadki”, „po co wracać do rozwiązań kolizyjnych, nie bardzo rozumiem? Czy w imię walki z „samochodozą” to jest taki ideowy postulat…”
Oprócz „samochodziarzy” jest tam również 16 miejskich linii autobusowych plus kilka prywatnych. A w nich pasażerowie również średnio zainteresowani kolejnymi postojami”. „Kładka prawidłowo wypełnia swoją funkcję, jest dobrze postrzegana przez mieszkańców. A także wyposażona w windy, zatem mogą korzystać z niego zarówno rodzice z dziećmi jak i osoby niepełnosprawne. Utworzenie w tym miejscu dodatkowego naziemnego przejścia dla pieszych zatamowałoby ruch uliczny. Stojące w korku samochody znacząco podniosłyby poziom zanieczyszczeń w okolicy” – komentowali przeciwnicy. Do sprawy wrócimy.
(Az, źródło Facebook.com, MJN)