czwartek, 19 września, 2024

Kapustka Show i grad bramek przy Łazienkowskiej. Legia wreszcie nie tylko skutecznie, ale i z polotem

Do tej pory w przypadku Legii zgadzały się wyniki – awans do Ligi Konferencji, niezłe punktowanie w Ekstraklasie. Wiele do życzenia pozostawiał styl. W niedzielę w meczu z Motorem Lublin był i wynik i kapitalna momentami gra. A Bartosz Kapustka grał lepiej, niż w czasach, gdy był objawieniem Mistrzostw Europy.

To spotkanie miało dla trenera Legii wymiar szczególny, bo do Warszawy przyjechał były klub Goncalo Feio – Motor Lublin. A dla legionistów mecz był ważny o tyle, że decydował o nastrojach, w jakich spędzą przerwę na reprezentację. Bo nastroje jak dotąd były mieszane. Legia awansowała do Ligi Konferencji, ale w spotkaniu z kosowską Dritą prezentowała się bardzo słabo. W Ekstraklasie też ze stylem było różnie.

A zaczęło się najgorzej jak mogło

Z Motorem początek był dosyć ciężki. W 9 minucie po dośrodkowaniu Bartosza Wolskiego z rzutu rożnego Sebastian Rudol nie dał szans Kacprowi Tobiaszowi, goście objęli prowadzenie. W 16 minucie gospodarze stanęli przed ogromną szansą. Były obrońca Legii Paweł Stolarski w prostej sytuacji stracił piłkę, którą przejął Luquinhas. Wbiegł w pole karne, a Stolarski Brazylijczyka faulował. Sędzia Damian Kos podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Tomáš Pekhart. Ivan Brkić wyczuł intencję Czecha i obronił. Mecz wciąż był wyrównany, jednak w 30 minucie wreszcie legioniści wyrównali. W pole karne wbiegł Bartosz Kapustka, strzelił z 15 metrów, i nawet ładnie, ale lekko. Grbić tym razem popełnił błąd i w sumie niegroźny strzał przepuścił. Było 1:1. Sześć minut później znów Paweł Stolarski sprowokował „jedenastkę”, zagrywając ręką w polu karnym. Tym razem do piłki podszedł Paweł Wszołek. Nie kombinował, huknął pod poprzeczkę i dał gospodarzom prowadzenie. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania.

Pełna dominacja, świetny Kapustka

Po zmianie stron możemy już mówić o pełnej dominacji legionistów. W 48 minucie przeprowadzili oni książkową wręcz akcję. Zaczął Bartosz Kapustka, zagrał do Luquinhasa, ten odegrał do Vinagre’a, który posłał piłkę w pole karne do Jana Ziółkowskiego. Młodziutki obrońca Legii kapitalnie odegrał do Migouela Alfareli, który minął Grbicia i z bliska wpakował piłkę do bramki. Wynik 3:1 uspokoił grę – legioniści przejęli inicjatywę, spokojnie rozgrywali, goście przez kilkadziesiąt minut nie przeprowadzili żadnej składnej akcji. Zrobili to za to legioniści, konkretnie Bartosz Kapustka. Kapitan Legii w 60 minucie meczu pociągnął i uderzył technicznie i precyzyjnie sprzed pola karnego, nie dając szans Grbiciowi. W 82 minucie mogło być 5:1. Najpierw pojedynek sam na sam z Morishitą wygrał Grbić. Po chwili Jean-Pierre Nsame wpakował piłkę do siatki, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną. W końcówce goście zaczęli dochodzić do sytuacji, a w 89 minucie niefrasobliwość Pawła Wszołka wykorzystał Mbaye N’Diaye, który pięknym strzałem pokonał Tobiasza.

Pewna wygrana przed przerwą na kadrę

Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy. Marc Gual popisał się długim podaniem do Morishity. Japończyk odegrał do Nsame, który dostawił nogę i ustalił wynik spotkania na 5:2 dla Legii. Po wygranej Legia z 14 punktami zajmuje trzecie miejsce w PKO BP Ekstraklasie. Liderem po siedmiu kolejkach Ekstraklasy jest Lech Poznań z 16 punktami. Drugie miejsce ma Piast Gliwice, który zgromadził tyle samo punktów co Legia. Gliwiczanie mają gorszy bilans bramek, ale lepszy bezpośrednich spotkań – pokonali legionistów przy Łazienkowskiej 2:1. Teraz piłkarzy Ekstraklasy czeka przerwa na mecze reprezentacji. Biało-Czerwoni w Lidze Narodów zmierzą się w czwartek, 5 września ze Szkocją w Glasgow. W niedzielę, 8 września z Chorwacją w Osijeku. Tym razem wśród powołanych nie ma graczy Legii. Jeśli jednak Bartosz Kapustka utrzyma zdrowie i obecną formę, powołanie na październikowe spotkania wydaje się oczywiste. 15 września o 17.30 Legia podejmie drużynę Rakowa Częstochowa.

Legia Warszawa – Motor Lublin 5:2 (2:1)

0:1 Sebastian Rudol 9’ (głową, po rzucie rożnym)
1:1 Bartosz Kapustka 30’,
2:1 Paweł Wszołek 36’ (rzut karny),
3:1 Migouel Alfarela 48’
4:1 Bartosz Kapustka 69’
4:2 Mbaye N’Diaye 89’
5:2 Jean-Pierre Nsame 90’

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz – Rafał Augustyniak, Jan Ziółkowski, Sergio Barcia – Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka, Claude Gonçalves (59’ Jurgen Çelhaka), Luquinhas (70’ Ryōya Morishita), Rúben Vinagre (77’ Kacper Chodyna) – Migouel Alfarela (58’Marc Gual), Tomáš Pekhart (70’ Jean-Pierre Nsame)

Motor Lublin: Ivan Brkić – Paweł Stolarski (46’ Filip Wójcik), Sebastian Rudol (64’ Marek Bartoš), Mathieu Scalet (46’ Sergi Samper), Arkadiusz Najemski, Filip Luberecki – Mbaye N’Diaye, Bartosz Wolski, Kaan Caliskaner (76’ Krzysztof Kubica), Piotr Ceglarz – Samuel Mráz (64’ Christopher Simon)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img