Dramat rodem z gangsterskiego filmu rozegrał się na Grochowie. Mężczyzna jechał spokojnie skuterem. Nagle chciał go rozjechać kierujący Range Roverem. Gdy pokrzywdzony uniknął zderzenia z auta wyskoczyli ludzie i brutalnie go pobili.
Wszystko działo się kilka dni temu. Jak relacjonuje Komenda Stołeczna Policji, kierujący skuterem zgłosił się do komendy przy Grenadierów. Zeznał, że chciał go rozjechać poruszający się Range Roverem mężczyzna, z którym podróżowała grupa innych osób.
Pokrzywdzony zdołał uciec spod auta, które na niego wjechało. Dogonili go jednak ludzie z samochodu i pobili. Sprawcy porzucili auto i zbiegli z miejsca zdarzenia – relacjonuje policja. Sprawą zajęli się kryminalni. Kilkadziesiąt minut od zgłoszenia funkcjonariusze zatrzymali cztery pierwsze osoby uczestniczące w zdarzeniu. Wśród osób zatrzymanych były dwie kobiety. Kolejnych dwóch podejrzanych, mężczyzn, policjanci zatrzymali w ciągu kilku godzin. Łącznie w rękach policji znalazło się sześć osób – czterech mężczyzn i dwie kobiety – relacjonuje policja. Cała szóstka zatrzymanych trafiła na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Południe. Prowadzi ona postępowanie w tej sprawie. Tam zatrzymani usłyszeli zarzuty, m.in. gróźb, dwóch pobić i nakłaniania do zabójstwa. Mężczyzna, który kierował samochodem odpowie za usiłowanie zabójstwa i pobicie, do którego doszło po zdarzeniu. Trzy osoby sąd tymczasowo aresztował na trzy miesiące. Wobec dwóch osób prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji. Za usiłowanie zabójstwa grozi nawet dożywocie – podsumowuje policja.