piątek, 20 września, 2024

Komu opłacał się tak wściekły atak? Zniszczeni, bo weszli na RUSKI TEREN

Przedsiębiorca, którego firma na przełomie stuleci wchodziła do biznesowej Ligi Mistrzów nie tylko w Polsce. Ekspert, z którego wiedzy korzystały polski rząd, Komisja Europejska, administracja USA. Co sprawiło, że padli ofiarą tak ostrego ataku i kto zyskał na ich zniszczeniu?

Założony przez Marka Karpia  Ośrodek Studiów Wschodnich to think tank, dziś zajmujący się białym wywiadem. W latach 90-ych rolą ośrodka było też jednak budowanie relacji biznesowych Polski z krajami dawnego ZSRR. Ta część działalności OSW była z jednej strony bardzo ważna dla polskiego rządu, z drugiej niekoniecznie wygodna dla strony rosyjskiej.

Czym naraził się Marek Karp?

– Ja ekspertyzy OSW bardzo ceniłem. W czasie polsko-rosyjskiego kryzysu w sprawie światłowodu puszczonego pod gazociągiem jamalskim, fachowość Ośrodka była nam bardzo pomocna. Pod wrażeniem byli też Amerykanie – wspominał w rozmowie z Salonem 24 Janusz Steinhof, wicepremier i minister gospodarki w rządzie Akcji Wyborczej Solidarność – Unii Wolności. To jemu, jako ministrowi OSW podlegał. Karp doradzał także administracji USA. Ośrodek z jednej strony był łakomym kąskiem. Toczyła się ostra walka pomiędzy MSZ a ministerstwem gospodarki – resort dyplomacji chciał podporządkować sobie strukturę OSW. Co się zresztą udało, a Karp przestał być dyrektorem. Dużo istotniejsze było jednak to, że Ośrodek budował relacje biznesowe między Polską a krajami dawnej ZSRR. Robił to z pominięciem Rosji, która z kolei chciała być JEDYNYM reprezentantem całego ZSRR.

Spółka ważna dla rządu, niewygodna dla Rosji

Osobną sprawą jest historia spółki Farm Agro Planta. Działanie firmy Ciełuszeckiego, w której Karp doradzał było istotne dla rządu, który zabiegał wtedy o kilka rzeczy. Po pierwsze o odrywanie krajów dawnej ZSRR spod wpływów Rosji. FAP, handlująca z Białorusią była tu niezmiernie istotna. Pamiętajmy, że w tamtych czasach nasz sąsiad staczał się w kierunku dyktatury, ale wydawał się nie do końca jako partner stracony. Podjęcie gry o jego wyrwanie spod wpływów Kremla miało więc znaczenie. Drugim celem rządu było uniezależnianie się od rosyjskich surowców. FAP uczestniczyła w procedurze prywatyzacyjnej Zakładów Azotowych Kędzierzyn-Koźle. I z ewentualnym przejęciem ZAK wiązały się konkretne plany. Wśród nich nowatorski (jak na tamte czasy) pomysł wydobycia gazu z głębokich pokładów węgla. To miało pomóc w dywersyfikacji surowców. I też nie było n rękę potentatom takim jak Gazprom czy Łukoil oraz samej Federacji Rosyjskiej.

I kolejna rzecz. Udział w prywatyzacji nowej firmy, która pojawiła się nagle na rynku, stawała potentatem, zawiązała właśnie współpracę z francuskim Lafarge.  Wprowadziło to duży niepokój wśród nomenklaturowego biznesu, który dominował w Polsce w latach 90-ych.

Weszli w drogę firmom rosyjskim

Działalność FAP na Białorusi siłą rzeczy wchodziła też w drogę działającym w branży chemicznej firmom rosyjskim. Jak pisał kilka lat temu dziennikarz Witold Gadowski, spółka naruszyła i to poważnie interesy rosyjskiego „króla nawozów” Dmitrija Rybołowlewa. To barwna postać. Kibice piłkarscy kojarzą go jako właściciela AS Monaco. Byłego pracodawcę Kamila Glika i człowieka, który chciał (nieskutecznie) ściągnąć do klubu Christiano Ronaldo. Wielbiciele plotkarskich mediów kojarzyć mogą głośny rozwód i ogromny majątek, jaki przekazał małżonce. Ale tylko znawcy rosyjskich kronik kryminalnych wiedzą o procesie, w którym Rybołowlew był oskarżony. Nie, nie chodziło o kradzież grabi z piwnicy, ani o finansowe malwersacje. Rosyjski „król nawozów” był oskarżony o zlecenie zabójstwa biznesowego konkurenta. Został uniewinniony. Na uwagę zasługuje fakt, że ręczył wtedy za niego ówczesny zastępca mera Petersburga, wcześniejszy pułkownik KGB, a późniejszy prezydent Federacji Rosyjskiej – Władimir Putin.

Nie bez znaczenia lokalne sitwy

Nie bez znaczenia są też lokalne układy i sitwy na Podlasiu. Sam Ciełuszecki wspominał w jednym z wywiadów „Nasza wizja zderzyła się z prowincjonalną, posowiecką sitwą”. Oceńcie sami, na ile zderzenie to mogło mieć wschodnie inspiracje.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img