czwartek, 19 września, 2024

Szedł na spacer z małym dzieckiem w wózeczku. O mało nie zabił ich telewizor

Chwile grozy przeżył ojciec, który szedł ulicą Nowowiejską na spacerze z malutkim dzieckiem w wózeczku. Nagle z góry spadł tuż obok… telewizor. Policja złapała już sprawcę – Amerykanina, który wynajął w Warszawie pokój na tydzień.

Do bardzo groźnego zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu przy ulicy Nowowiejskiej. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji zgłoszenie, że ktoś z 6 piętra wyrzucił przez okno telewizor, funkcjonariusze otrzymali chwilę przed 9.00. Na miejscu pojawili się policjanci, którzy wygrodzili teren i ustalili, z którego lokalu wyrzucono sprzęt.

W środku słychać było rozmowy, jednak nikt nie otwierał. Funkcjonariusze z pomocą Państwowej Straży Pożarnej dostali się do lokalu przez otwarte okno. W środku wylegitymowali 6 osób, w wieku od 17 do 24 lat. Część z nich była nietrzeźwa. Najstarszy z grupy, 24-letni obywatel Stanów Zjednoczonych, zachowywał się wobec policjantów bardzo agresywnie. Funkcjonariusze użyli wobec mężczyzny środków przymusu bezpośredniego – relacjonuje policja. 24-latek wynajął mieszkanie na miesiąc. W środku wszędzie były porozrzucane butelki po alkoholu, panował nieład, a większość rzeczy w pomieszczeniach była uszkodzona. Policjanci zatrzymali uczestników spotkania. 24-latek usłyszał zarzuty narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w związku z wybrykiem chuligańskim. Sąd tymczasowo aresztował mężczyznę na 2 miesiące – relacjonuje policja. Według Art. 160 § 1 Kodeksu Karnego „Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img