Taksówki powinny być jak wielogwiazdkowe hotele. Droższe, ale bezpieczne, luksusowe, współtworzące klimat stolicy.
Od lat w Polsce trwa spór o taksówki i przewozy osób. Pojawienie się modnych aplikacji pozwalających na wynajem niedrogich kursów, ale realizowanych przez kierowców zazwyczaj bez taksówkowych licencji dyskusję te wzmocniło. Zwolennicy takich rozwiązań podkreślali wygodę i niską cenę. Przeciwnicy – braki dotyczące bezpieczeństwa. Po skandalach związanych z gwałtami i molestowaniem podczas kursów realizowanych przez przewozy, spór ożył na nowo. Może – co postulowaliśmy w Telegrafie już kilka lat temu – należałoby wprowadzić pewną klasyfikację usług przewozowych. Taką jaka jest w przypadku usług hotelarskich.
W przypadku usług przewozowych mamy kilka racji. Pierwsza to zasady wolnego rynku. Bo skoro dana działalność nie jest zakazana, powinna być dozwolona. Skoro są firmy oferujące niedrogie i szybkie przejazdy, jest na nie zapotrzebowanie, to absolutnie nie należy ich zakazywać. Z drugiej strony było dobro taksówkarzy, którzy musieli robić kursy, zdawać egzaminy, aby dostać licencje. Ponosić duże koszty. A nagle wskakuje im konkurencja na zasadzie wolnej amerykanki.
Trzecią racją było dobro klienta. bo przecież ma on prawo pojechać szybko, niedrogo, lepiej. Zapominano o racji czwartej – o bezpieczeństwie. Bo taksówka licencjonowana to większa kontrola nad kierowcą, ale też ubezpieczony kurs. Co oznacza, że w razie wypadku, kolizji, czy innego przykrego zdarzenia możemy łatwiej uzyskać odszkodowanie.
Ale tez przeciwnicy tradycyjnych taksówek podnosili (nie bez racji) argument, że czasami wezwanie taxi z korporacji jest bardzo trudne, przejazdy są drogie, ale jakość usługi nie zawsze odpowiada cenie. Dlatego należy puścić wszystko na żywioł, odpuścić kierowcom przewozów osób.
A naszym zdaniem należy zrobić dokładnie odwrotnie. Nie, nie wprowadzać zakazu przewozów. Ale wprowadzić podział zbliżony do tego w branży hotelarskiej. Gdzie mamy hotele pięciogwiazdkowe, czterogwiazdkowe, czy znacznie tańsze hostele.
Wprowadzona zostałaby kategoria TAXI PREMIUM
Najdroższa, super luksusowa. To byłyby przewozy droższe. Wymogi wyśrubowane. A więc samochody tylko limuzyna klasy lux, bądź większe auto dla większej liczby osób. Samochód maksymalnie pięcioletni. Unifikacja dotycząca marki, koloru. Taksówki tej klasy jako jedyne mogłyby wjeżdżać na tereny wyłączone z ruchu (mogą być za to autami ekologicznymi). Cena w tym wypadku odpowiadać musi jakości. Jak sześciogwiazdkowy hotel lub klasa biznes w samolocie.
TAXI
– tu mieścilibyśmy wszystkich pozostałych licencjonowanych taksówkarzy. Konieczna byłaby częsta kontrola techniczna auta, niekaralność i bezwypadkowość, odpowiednie kursy kierowcy. Ale już samochód nie musiałby być super limuzyną. I cena byłaby odpowiednio niższa. Jak zwyczajny hotel, klasa ekonomiczna w samolocie.
Przewóz osób, także aplikacyjny
– tu mieściłyby się wszelkie inne usługi, świadczone już nie przez licencjonowanych taksówkarzy. Zmienić musi się jedno – każdy kurs jest MONITOROWANY, kamerki są obowiązkowo montowane. Kierowcy muszą wykazać się niekaralnością. I bezwypadkową jazdą. A każdy przejaw niewłaściwego zachowania powinien skutkować wyrzuceniem z pracy i odpowiedzialnością finansową i prawną kierującego i finansową przewoźnika. Niższa cena, ale niższa jakość – coś jak hostel, bądź przelot tanimi liniami.
No i oczywiście – wszelkie zachowania nieprawne taksówkarzy licencjonowanych też muszą być karane. U taksówkarza choćby utratą licencji. A tam, gdzie wchodzi odpowiedzialność karna prawo równo musi traktować wszystkich.
Wydaje się jednak, że wprowadzenie odpowiedniego podziału na taksówki licencjonowane klasy premium i ekonomicznej oraz nielicencjonowane tańsze, ale gorszej jakości przewozy w jakimś sensie rozwiązałyby problem. Oraz godziły racje taksówkarzy, konsumentów/klientów i zasady wolnego rynku.
(NTW)
(Materiał publikowaliśmy w lutym 2022 roku, numerze 7(77) Nowego Telegrafu Warszawskiego. Wtedy wszystkie informacje przykryły tragiczne wieści zza wschodniej granicy. Propozycje pozostały aktualne, więc warto wrócić do dyskusji)