Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski objął patronatem Paradę Równości
w Warszawie. Konserwatyści obudzeni, lewica zachwycona. W Salonie 24
dwugłos publicystów z różnych stron ideowej barykady.
Stolica jest od lat miastem tolerancyjnym, w którym wsparcie dla Parady Równości było zawsze spore. I raczej polityka poprzedniczki Rafała Trzaskowskiego, Hanny Gronkiewicz-Waltz, która miała swoje konserwatywne zaszłości, tkwiła w poprzedniej epoce – mówi Salonowi 24 Jakub Majmurek, publicysta, Krytyka Polityczna. (Głos Tomasza Rowińskiego z Christianitas czytaj TUTAJ)
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski objął patronatem Paradę Równości. Czy ta decyzja prezydentowi pomoże, zaszkodzi, a może pomoże w Warszawie a zaszkodzi w odbiorze ogólnopolskim?
Jakub Majmurek: Bez wątpienia w Warszawie wsparcie dla Parady Równości prezydentowi Trzaskowskiemu nie zaszkodzi. Stolica jest od lat miastem tolerancyjnym, w którym wsparcie dla Parady Równości było zawsze spore. I raczej polityka poprzedniczki Rafała Trzaskowskiego, Hanny Gronkiewicz-Waltz, która miała swoje konserwatywne zaszłości, tkwiła w poprzedniej epoce. Oczywiście w odbiorze ogólnopolskim to sprawa nieco bardziej złożona. Bez wątpienie wsparcie dla Parady Równości Rafałowi Trzaskowskiemu nie przysporzy tych najbardziej kontrowersyjnych wyborców PiS. Ale pytanie, czy o to ma zabiegać prezydent stolicy chcąc być jednym z liderów opozycji.
No tak, jednak w wyborach do Parlamentu Europejskiego deklaracje Trzaskowskiego zostały wyciągnięte przez jego przeciwników, a część wyborców szerokiej koalicji nie zagłosowało na nią. W efekcie wygrał PiS, a jednocześnie zdaniem części komentatorów prezydent stolicy pogrzebał szansę na jedną listę opozycji?
Być może próba pożenienia w ramach Koalicji Europejskiej środowisk konserwatywnych z postulatami np. adopcji dzieci przez pary homoseksualne, których to postulatów w Polsce nikt, poza częścią lewicy nie podnosi, zdezorientowała wyborców. Ale pytanie, jaka tu bya rola Rafała Trzaskowskiego. Przecież prezydent jedyne co zadeklarował wsparcie dla osób LGBT. Nie był to postulat w skali europejskiej jakiś radykalny, co więcej, gdyby tego nie zrobił to właśnie stałby się niewiarygodny dla szerokiej grupy swoich wyborców. Mieliśmy natomiast do czynienia z radykalnym przekazem państwowej TVP, ostrą retoryką PiS. I taka postawa mogła krótkoterminowo zaszkodzić opozycji, ale na dłuższą metę bardzo szkodzi wizerunkowi Polski w Europie, gdzie szacunek dla mniejszości, prawa człowieka, są podstawową wartością. Nie wystawia sobie dobrego świadectwa kraj, którego władze za pośrednictwem mediów publicznych szczują na mniejszości.
Materiał czytaj w portalu Salon24.pl KLIKNIJ TUTAJ
fot. Freeimages.com
CZYTAJ TEŻ: