Mordy w Buczy są szokiem dla całego cywilizowanego świata. Jednak trzy dni przed bestialską agresją, 21 lutego Władimir Putin jako wzór do naśladowania wskazał generała Aleksandra Suworowa. Zbrodniarza, którego imię mieszkańcy Warszawy znają doskonale. To on dokonał w XVIII wieku rzezi Pragi. Mordercy z Buczy mieli się na kim wzorować.
4 listopada 1794 roku Rosjanie, dowodzeni przez generała Aleksandra Suworowa przełamali opór wojsk broniących Warszawę, wdarli się na Pragę. Dokonali bestialskiej rzezi ludności cywilnej. W ten sposób upadła insurekcja kościuszkowska, efektem był trzeci rozbiór w kolejnym roku. Był to koniec I Rzeczypospolitej. Tuż przed inwazją na Ukrainę Władimir Putin zbrodniarza Suworowa przedstawił jako wzór rosyjskiego dowódcy zaprowadzającego „ruski mir”. Dziś los mieszkańców Pragi podzielili mieszkańcy Buczy, mordowani bestialsko przez rosyjskich żołnierzy. Gwałcone i mordowane kobiety. Ciała (do wtorku naliczono się ich czterystu) czasem nawet nie pochowane, na ulicy. Według nieoficjalnych doniesień w innych miejscowościach dochodziło do porównywalnych zbrodni. Jak informował niedawno portal WP, powołując się na grekokatolickiego księdza, żony ukraińskich żołnierzy miały być brutalnie zgwałcone, a potem publicznie powieszone. Władze rosyjskie zaprzeczają, mówiąc o „ustawce”. W przypadku rzezi Pragi nie dało się zaprzeczyć zbrodni, ale też towarzyszyło jej kłamstwo. Przez lata Rosjanie starali się oczyścić Suworowa, który rzekomo miał być przeciwny zbrodniom, a dokonali ich pijani Kozacy. Wg historyków miał jednak cel w wymordowaniu mieszkańców, chodziło o totalne zastraszenie ludności i ostateczne zdławienie oporu Polaków. Dziś cele pozostały te same.