piątek, 20 września, 2024

Chciała pomóc małemu dzikowi. Ten ugryzł ją w rękę. A wścieklizna w stolicy się szerzy…

Seria bolesnych zastrzyków może czekać 72-letnią starszą panią, która na Wawrze chciała pomóc rannemu, młodemu dzikowi. Zwierzę kobietę ugryzło.

Starsza pani spacerowała po Wawrze z psem. Zobaczyła małe, ranne zwierzątko. Był to warchlak, czyli mały dzik. Kobieta w odruchu serca wzięła zwierzę do domu. Nie był to doby pomysł. Gdy pani niosła zwierzę do domu, być może poczuło ono ból, lub się przestraszyło, bo ugryzło kobietę w rękę. W mieszkaniu zwierzak schował się za kanapą. Była 7.40 rano, 72-latka zadzwoniła po Ekopatrol Straży Miejskiej. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce. Jak informuje Straż Miejska, faktycznie za kanapą w salonie schował się dzik. Zwierzę było ranne i krwawiło. Kobieta przyznała, że warchlak ugryzł ją w rękę. Strażnicy wezwali łowczego Lasów Miejskich, który odłowił i zabrał warchlaka. Kobietę strażnicy poinstruowali, że musi się zgłosić do lekarza. Najprawdopodobniej czeka ją seria bolesnych zastrzyków. To procedura, jaka obowiązuje w przypadku kontaktu z obcym zwierzęciem. Dzik może być nosicielem wścieklizny. A choroba ta (zawsze śmiertelna po wystąpieniu objawów!) szerzy się ostatnio w województwie mazowieckim. Stąd apele o ostrożność w kontaktach z obcymi zwierzętami. Nie dotykanie ich, nie podchodzenie, a już na pewno nie branie do domu. Gdy widzimy potrzebujące zwierzę wezwijmy Eko Patrol bądź skontaktujmy się z Lasami Miejskimi.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img