piątek, 20 września, 2024

Niestety. Wydawało się, że się uspokoiło, a tu znów przypadki wścieklizny. Zarażone lisy i kot

Kot i trzy lisy zarażone były wścieklizną – potwierdził w poniedziałek Wojewódzki Lekarz Weterynarii. Od początku roku stwierdził już dwadzieścia przypadków tej strasznej, zawsze śmiertelnej choroby.

W ostatnich tygodniach nie było komunikatów o kolejnych przypadkach wścieklizny na Mazowszu. Jednak jeśli ktoś miał nadzieję, że epidemia ustępuje, musiał się rozczarować. W poniedziałek, 4 kwietnia Wojewódzki Lekarz Weterynarii stwierdził cztery kolejne przypadki wścieklizny.

Chore zwierzęta to kot w Hipolitowie, w gminie Halinów w powiecie mińskim oraz trzy lisy – w Gliniankach, w gminie Wiązowna w powiecie otwockim, dwa w Warszawie – na Białołęce i Wawrze.

Od początku roku wściekliznę stwierdzono u dwudziestu zwierząt. Głównie lisów, ale też psa i ostatnio kota. A w roku 2021 było to 110 przypadków. Też najczęściej były to lisy. Ale także koty, psy, jenoty, kuny, sarna, nietoperz.

Od tego roku w terenie zagrożonym obowiązkowe jest szczepienie kotów (psów było i przed epidemią). Do 13 kwietnia potrwa akcja szczepienia lisów. Szczepionka zrzucana jest z samolotów i wykładana w lasach i na łąkach. Ma postać zielonych kostek. Służby apelują, by jej nie dotykać.

Wścieklizna jest najgroźniejszą zoonozą, czyli chorobą odzwierzęcą. Zarazić się nią mogą wszystkie ssaki (w tym człowiek). A wirus przedostaje się do organizmu przez kontakt (poprzez krew, ślinę) z chorym zwierzęciem. Atakuje układ nerwowy. Wywołuje objawy takie jak rozdrażnienie, wodowstręt. W ciągu kilku tygodni doprowadza do śmierci. Po wystąpieniu objawów niema już szans. Możemy uniknąć zakażenia, jeśli po kontakcie z chorym (bądź nieznanym) zwierzęciem dostaniemy szczepionkę (ale musi się to stać przed wystąpieniem objawów).

Przede wszystkim – szczepmy swoje zwierzęta. Nie wypuszczajmy kotów z domu, psy prowadzajmy na smyczy. Unikajmy kontaktu z nieznanymi zwierzętami. Gdy zauważymy dzikie zwierzę potrzebujące pomocy (np. ranną sarnę, dzika, kunę) nie podchodźmy, ale wezwijmy odpowiednie służby (na przykład Eko Patrol).

Gdy już do kontaktu doszło i mieliśmy kontakt z nieznanym zwierzęciem, natychmiast skontaktujmy się z lekarzem. Seria zastrzyków może uratować nam życie!

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img