Marsz w górę tabeli jednak się rozpoczął. Niemrawy i brzydki, ale jednak. Mistrzowie Polski zaczęli seryjnie, choć w marnym stylu wygrywać i zdobywać po trzy punkty. W piątek, 11 marca pokonali w Łęcznej Górnika 1:0. I opuścili strefę spadkową. Teraz zaległy mecz z Bruk-Betem i potem seria z ligową czołówką.
Mecz nie był zachwycającym widowiskiem. Zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki mieli legioniści. Ale do przerwy nie stworzyli zbyt wiele sytuacji. Górnik jedynie się bronił. W drugiej połowie legioniści nieco przyśpieszyli. Ale też szału nie było. Dopiero w 67 minucie przeprowadzili bardzo dobrą akcję. Josue podał do Johanssona, ten do Macieja Rosołka. Napastnik Legii dał gościom prowadzenie 1:0. Legioniści wygrali już w lidze z Wisłą Kraków 2:1, potem na wyjeździe w pucharze Polski w Górnikiem Łęczna, ze Śląskiem Wrocław u siebie 1:0, wreszcie na wyjeździe z Górnikiem 1:0. Kolejne spotkanie to zaległy mecz z Bruk-Betem. A potem seria pojedynków z drużynami z czołówki: Rakowem Częstochowa, Lechią Gdańsk, Lechem Poznań. Z Rakowem legioniści zagrają też w spotkaniu półfinału Pucharu Polski. To jedyna ścieżka, która daje mistrzom Polski szanse na grę w europejskich pucharach w przyszłym roku. Aby zagrać w kwalifikacjach Conference League podopieczni Vukovicia musieliby albo zdobyć puchar, albo w finale ulec późniejszemu mistrzowi Polski.
Górnik Łęczna — Legia Warszawa 0:1 (0:0)
0:1 Maciej Rosołek 67’
Górnik Łęczna: Maciej Gostomski — Gerson Guimaraes, Jonathan de Amo, Leandro — Michał Goliński (72’ Łukasz Szramowski), Jason Lokilo (83’ Marcel Wędrychowski), Damian Gąska (72’ Przemysław Banaszak), Alex Serrano (83’ Bartosz Rymaniak), Szymon Drewniak, Serhij Krykun (83’ Michał Mak) — Bartosz Śpiączka
Legia Warszawa: Cezary Miszta — Mattias Johansson, Lindsay Rose, Mateusz Wieteska, Filip Mladenovic — Paweł Wszołek (90+4’ Lirim Kastrati), Bartosz Slisz, Josue, Jurgen Celhaka (46’ Maciej Rosołek), Rafael Lopes (72’ Patryk Sokołowski) — Tomas Pekhart