czwartek, 19 września, 2024

Awaria na Grochowie jest poważnym ostrzeżeniem. Zhakują ci konto, zabiorą leki

Nie można wypłacić pieniędzy w bankomacie, zrealizować przelewu przez internet. A mając gotówkę nie ma szans, aby zrealizować receptę w aptece. To nie jakiś koszmar, ale całkiem realny scenariusz cyberwojny, przed którym ostrzegają nas eksperci w dziedzinie bezpieczeństwa. W ubiegłym tygodniu namiastkę mieli mieszkańcy Pragi-Południe, którzy nie mogli zrealizować recept także na ciężkie schorzenia. – Problem będzie się powtarzać – alarmują eksperci.

Żyjemy w epoce, w której krwawe wojny z udziałem przerzucanych wielkich dywizji, ruchów wojsk owszem się zdarzają. Jednak znacznie częściej są wojny hybrydowe, informacyjne, z wykorzystaniem hakerów. Na przykład poprzez uniemożliwienie wypłacania pieniędzy z banku. Blokady kont. Takie rzeczy już się dzieją. A patrząc na napiętą sytuację na Wschodzie dziać się będą coraz częściej – mówi dr Piotr Łuczuk, ekspert ds. bezpieczeństwa. Medioznawca z UKSW, autor pierwszej polskiej wojny o cyberbezpieczeństwie. Kilka dni temu namiastkę tego, jak taki atak mógłby wyglądać mieli mieszkańcy Grochowa.

Bez leków

– Poszłam do apteki wykupić lek przeciwbólowy. Mam reumatoidalne zapalenie stawów, bez środków przeciwbólowych prawie nie funkcjonuję. Leku nie dostałam. Wszystko przez awarię systemu e-recept – informowała nas kilka dni temu pani Edyta, mieszkanka Grochowa.

Co gorsza, w sąsiednich placówkach było to samo! – mówi „Nowemu Telegrafowi Warszawskiemu”. Jak podkreśla, awaria dotyczyła systemu e-recept, który istnieje od ponad dwóch lat. – Niestety, ku mojemu zaskoczeniu pani aptekarka powiedziała, że nie sprzeda mi leku na oświadczenie, o co prosiłam. Okazało się, że bez systemu nie są w stanie zweryfikować moich danych. Poszłam do sąsiedniej apteki, niestety, było to samo. Leki wykupiłam dopiero wieczorem – mówi. O sprawę spytaliśmy w jednej z grochowskich aptek, w której próbowała kupić lekarstwa nasza czytelniczka.

Zamieszanie

– To prawda, była awaria. Trwała niedługo, klientka po prostu miała pecha, że przyszła w trakcie jej trwania – usłyszeliśmy. – Niestety, nie możemy tak po prostu wydać recepty „na piękne oczy”. Kod weryfikuje system. Szczególnie, że tu część lekarstw było już wydane, to była realizacja reszty recepty. To bardzo mocne leki, których sprzedanie bez recepty byłoby niebezpieczne dla kupującego. Musimy je weryfikować – tłumaczy nasza rozmówczyni, pracownica apteki (nie zgodziła się na podanie danych). – Wszystko rozumiem. Ale przecież czasem chodzi o pacjentów, mających leki po przeszczepach, ratujących życie. Albo dzieci. Powinna być jakaś inna ścieżka w takich awaryjnych sytuacjach! – mówi pani Edyta. Opowiada, że wieczorem system już działał bez zakłóceń.

Jak twierdzi pytany przez nas doktor Piotr Łuczuk, oczywiście nie można wyrokować, czy awaria była awarią, czy może atakiem. Jednak na pewno powinny być przygotowane tzw. plany ewentualnościowe na wypadek takiej awarii, czy ataku. – Pamiętajmy, że czasem może chodzić o wykupienie recepty na leki ratujące życie. Dlatego powinno się przede wszystkim zadbać o odpowiednie zabezpieczenia. To po pierwsze. Po drugie należy przygotować strategię działania na wypadek ataku/awarii. Tak, by pacjent mógł zrealizować receptę na przykład na dokument.  Jak dodaje, ważne są nasze działania na rzecz bezpieczeństwa. – Eksperci zachęcają, by jakąś – niekoniecznie dużą – ilość pieniądzy trzymać w domu. Po to, by w razie awarii bądź ataku móc przetrwać jakieś dwa tygodnie bez możliwości robienia zakupów w sieci i wypłacania z bankomatu. Ile tej gotówki ma być to już jest sprawa indywidualna – tłumaczy ekspert.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img