Po sporze kilka miesięcy temu, tym razem nie było wątpliwości. Jolanta Brzeska, bestialsko zamordowana działaczka lokatorska została pośmiertnie Honorowym Obywatelem Warszawy. Nie obyło się bez politycznego szantażu.
W czwartek, 10 czerwca decyzją Rady Warszawy Honorowe Obywatelstwo Miasta Stołecznego Warszawa zostało przyznane ś.p. Jolancie Brzeskiej – liderce ruchu lokatorskiego, spalonej żywcem 1 marca 2011 roku. Honorowym obywatelem stolicy został też były prezes Trybunału Konstytucyjnego, profesor Andrzej Rzepliński.
Jolanta Brzeska jak wiele osób mieszkała w kamienicy, którą przejął handlarz roszczeniami. Nowy właściciel budynku przy ulicy Nabielaka 9 na Mokotowie działał w sposób typowy. Kilkaset procent podwyżek czynszu, piłowanie zamków w drzwiach, uprzykrzanie życia mieszkańców. To w stolicy końca XX i początku XXI wieku norma. Mechanizm był prosty – obrabowani w okresie stalinowskim właściciele albo byli już bardzo wiekowi, albo nie żyli, a ich spadkobiercy nie byli w stanie odzyskać dawnej własności. I wtedy pojawiali się oni – handlarze roszczeniami. „Za grosze” odkupowali roszczenie od spadkobiercy bądź właściciela. Szli do urzędu i sądu. I nagle, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki urzędnicze bariery znikały, a sądy wydawały decyzje o zwrocie. Nowy właściciel, choć z przedwojennym nie miał nic wspólnego, zamieniał życie lokatorów w piekło po to, by się ich pozbyć, następnie sprzedać lokale z zyskiem. Tym razem jednak kamienicznicy trafili na opór. Emerytka Jolanta Brzeska uznała, że nie należy siedzieć bezczynnie. Stała się niekwestionowaną liderką ruchu lokatorskiego. Niestety, w roku 2011 kobieta zniknęła. Na stole był przygotowywany obiad, więc wyglądało, jakby wyszła na chwilę. Niestety ciało kobiety odnaleziono w Lesie Kabackim. Jak się okazało, spłonęła żywcem. W pierwszym etapie śledztwa policja i prokuratura przyjęła absurdalną tezę o samobójstwie. Dopiero po dłuższym czasie uznano, że jednak doszło do zabójstwa – działaczkę lokatorską spalono żywcem. Prokuratura umorzyła sprawę z uwagi na niewykrycie sprawców. W 2016 roku śledztwo wznowiono, ale o postępach w nim nie słychać. Historia przyznała Jolancie Brzeskiej rację – okazało się, że działania polegające na zwracaniu nieruchomości 120 letnim czasem „spadkobiercom”, czy blokowanie zwrotów starszym spadkobiercom, a dawanie ich handlarzom roszczeń, miało charakter wręcz mafijny. Jednocześnie zwracanie kamienic z lokatorami było rzeczą niedopuszczalną. Pierwszą próbę uhonorowania Jolanty Brzeskiej podjęto już w marcu. Wtedy jednak uchwała została odrzucona. Teraz Rada Warszawy poparła wniosek. Z tym, że przy okazji doszlo do „zaszantażowania” radnych PiS. Radni Koalicji Obywatelskiej zgodzili się tym razem na uczczenie Jolanty Brzeskiej. Jednocześnie zgłosili projekt jednej uchwały, równocześnie dającej tytuł działaczce lokatorskiej i byłemu prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, Andrzejowi Rzeplińskiemu. W ten sposób radni PiS musieli albo głosować przeciwko i być przeciw uhonorowaniu Jolanty Brzeskiej, albo za, i być za niewygodnym z ich punktu widzenia Andrzejem Rzeplińskim. Ostatecznie wniosek przeszedł bez głosów przeciwnych. (AZ)
fot. ODH