poniedziałek, 7 października, 2024

Cudowny wieczór przy Łazienkowskiej. Odmieniona Legia ograła hiszpańskiego faworyta

Kapitalnie piłkarze Legii Warszawa zaczęli przygodę w fazie grupowej Ligi Konferencji. W pierwszym spotkaniu pokonali faworyzowany Betis Sevilla 1:0.

Przed spotkaniem to goście byli faworytem. Legia zanotowała kilka spotkań bez zwycięstwa. Wprawdzie Betis nie grał w najsilniejszym zestawieniu, ale i tak bardzo mocnym. Dość powiedzieć, że w ekipie z Sevilli występuje Vittor Roque, zawodnik, który w poprzednim sezonie miał zostać następcą Roberta Lewandowskiego. W Barcy na razie mu nie wyszło, wciąż jednak mowa o ogromnym talencie.

Pressing wreszcie skuteczny

I to właśnie Brazylijczyk mógł dać przyjezdnym prowadzenie. Dopadł do piłki w polu karnym, ale się poślizgnął. Kilka minut wcześniej po błędzie Ryoyi Morishity na bramkę Kacpra Tobiasza strzelał Sergi Altimira. Uderzył jednak zbyt lekko, żeby zagrozić golkiperowi Legii. To było jednak jedyne, na co w tym fragmencie gry stać było zawodników Betisu. Legioniści z kolei grali wysokim pressingiem, wyróżniali się w środku pola powołani właśnie do reprezentacji Polski Maxi Oyedele oraz Bartosz Kapustka. Pierwszy dzielił i rządził na „szóstce”, do tego odważnie grał do przodu. Drugi był zdecydowanie pewniejszy i bardziej kreatywny niż Luquinhas. W 22 minucie Kapustka posłał kapitalną piłkę do Pawła Wszołka. Ten wywalczył rzut rożny. W 23 minucie gry rzut rożny wykonywał Rúben Vinagre. Zagrał krótko do Kapustki, ten odegrał z pierwszej piłki a Vinagre dośrodkował w pole karne. Tam był Steve Kapuadi, który dał Legii sensacyjne prowadzenie.

Betis przeważał, Legia była groźniejsza

Po przerwie wyraźną przewagę uzyskali goście. Najgroźniejszą akcję przeprowadzili tuż po wznowieniu gry, gdy Aitor Ruibal minął kilku legionistów, ale spudłował. Poza tym zawodnicy Betisu prowadzili grę, nie byli jednak w stanie stworzyć klarownych sytuacji. Miała je za to Legia. Raz Morishita fatalnie skiksował w polu karnym. A w 82 minucie znakomitą okazję do podwyższenia wyniku miał wprowadzony kilka minut wcześniej Rafał Augustyniak. Świetnie wyszedł na pozycję, uderzył celnie, piłkę instynktownie odbił Adrián San Miguel. Ostatecznie Legia wygrała 1:0. Pokonała bardzo trudnego rywala, praktycznie neutralizując jego atuty. Duża w tym zasługa bloku defensywnego. Obrona zagrała czwórką, na prawej stronie wystąpił Paweł Wszołek, który wcześniej grywał na wahadle, prawym skrzydle, czasem w ataku. Zagrał poprawnie. Podobnie Radovan Pankov. Steve Kapuadi nie dość, że dobrze zagrał w defensywie, to był też przydatny po drugiej stronie. To on strzelił bramkę w 23 minucie. Asystę zaliczył grający na lewej obronie Rúben Vinagre.

Kadrowicze na plus

Świetnie na „szóstce” spisał się Maxi Oyedele. Dobry w destrukcji grał też do przodu. Nieliczne błędy skutecznie naprawiał. Tylko raz w 77 minucie popełnił poważniejszy błąd, gdy wdał się w drybling i stracił piłkę. Ratował się faulem, za który dostał żółtą kartkę. Występ świeżo upieczonego kadrowicza jednak zdecydowanie na plus. Podobnie jak innego reprezentanta, Bartosza Kapustki. To kapitan Legii wywalczył rzut rożny, po którym padła bramka. Przy samej akcji bramkowej zaliczył asystę drugiego stopnia. Trochę gorzej spisali się nerwowi (choć aktywni) Kacper Chodyna i Ryoya Morishita. Słaby występ zanotowali Luquinhas i Tomas Pekhart. Świetne wejście z ławki zaliczył Augustyniak. Wygrana 1:0 z mocnymi Hiszpanami to ogromny sukces. I dodatkowe punkty w klubowym i krajowym rankingu. Punktowała też Jagiellonia Białystok, która pokonała w Kopenhadze miejscowy FC 2:1, zwycięską bramkę zdobywając w doliczonym czasie gry. To mistrzowie Polski będą najbliższym rywalem Legii w PKO BP Ekstraklasie. Mecz w niedzielę w Białymstoku.

Warszawa – Betis Sewilla 1:0 (1:0)

1:0 Steve Kapuadi 23’

Legia Warszawa: Tobiasz – Paweł Wszołek, Radovan Pankov, Steve Kapuadi, Rúben Vinagre – Kacper Chodyna (83’ Marc Gual), Maxi Oyedele (83’ Artur Jędrzejczyk), Bartosz Kapustka (71’ Jurgen Celhaka), Ryōya Morishita, Luquinhas (63’ Rafał Augustyniak) – Tomáš Pekhart (62’ Jean-Pierre Nsamé),

Betis Sewilla: Adrián San Miguel – Aitor Ruibal, Natan de Souza, Nobel Mendy, Romain Perraud – Johnny Cardoso (66. Roca), Sergi Altimira – Chimy Ávila (59’ Abde Ezzalzouli), Pablo Fornals (75’ Assane Diao), Juanmi (59’ Dani Perez) – Vitor Roque (58’ Cédric Bakambu)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img