Nowy Telegraf Warszawski

środa, 23 kwietnia, 2025

Skoro nie idzie w Ekstraklasie, Legia powinna zagrać o pełną pulę w Europie. I spróbować Ligę Konferencji… wygrać

Zamiast uśmiechać się z politowaniem i drwić z najsłabszego europejskiego pucharu należy się cieszyć, że są rozgrywki, w których polskie zespoły mogą zajść bardzo daleko. Liga Konferencji określona swego czasu przez Kamila Kosowskiego „Pucharem Biedronki” jest najsłabszym i najmniej prestiżowym spośród europejskich pucharów. Dziś stawka jest jeszcze słabsza niż dwa lata temu, gdy Lech Poznań docierał do ćwierćfinału. Zamiast jednak kpić i deprecjonować wyniki polskich drużyn, należy im stawiać wymagania. Na przykład domagać się triumfu w całych rozgrywkach.

Gdy dwa lata temu Lech Poznań dotarł do ćwierćfinału Ligi Konferencji jedni, jak Kamil Kosowski na antenie Kanału Sportowego mówili o „pucharze Biedronki”. Inni podkreślali, że polskie kluby wreszcie mogą dojść tak daleko w europejskich rozgrywkach. Rację mieli wszyscy. Bo trzeci pod względem ważności europejski puchar jest zdecydowanie najsłabszy. Z drugiej strony trudno czepiać się przedsiębiorcy, który po wielu latach na marginesie wychodzi z długów i z powodzeniem prowadzi stragan na bazarku. Należy cieszyć się, że sobie radzi, a nie oczekiwać od niego, że od razu rzuci wyzwanie międzynarodowym korporacjom. Tak samo jest z europejskimi pucharami. Na dziś nasze kluby nie mają szans na wyrównaną rywalizację z Realem Madryt, FC Barceloną, Liverpoolem, czy Interem Mediolan. Mogą natomiast udanie prezentować się w Lidze Konferencji. I zamiast się czepiać, należy od nich wymagać tego, by zachodziły tam jak najdalej. Żądać nawet wygranej europejskiego trofeum. Mrzonka? Niekoniecznie.

Puchar Biedronki bardziej biedronkowy

Dwa lata temu Liga Konferencji też była najsłabszym pucharem, ale stawka w niej była znacznie silniejsza niż dziś. Z prostej przyczyny. Wtedy funkcjonował system spadków z mocniejszych pucharów. A więc wiosną zespoły z trzecich miejsc grup Ligi Mistrzów „spadały” do Ligi Europy. A trzecie zespoły z LE do Ligi Konferencji. Więc mocniejszych drużyn w fazie pucharowej było więcej. Dziś, po zmianie zasad i wprowadzeniu systemu ligowego spadków nie ma. Odpadasz z Ligi Mistrzów? Kończysz grę. W najlepszej „szesnastce” tegorocznej Ligi Konferencji jedyną „potęgą” z prawdziwego zdarzenia jest więc dziś Chelsea Londyn. Bardzo mocne są Fiorentina, Vittoria Guimaraes oraz Betis Sevilla, z którym zresztą Legia w fazie ligowej wygrała. Pozostałe ekipy są nieco mocniejsze lub nieco słabsze, ale poziom można określić jako wyrównany. Jednocześnie nawet Chelsea to nie Real Madryt i w przypadku wybitnego dwumeczu w wykonaniu rywala i słabszej dyspozycji własnej, jest do pokonania.

Te ruchy Legii nieco dziwią

Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie legioniści pokonali mocną Aston Villę. Teraz, jeśli wyeliminują norweskie Molde, z Chelsea spotkają się w ćwierćfinale (pod warunkiem rzecz jasna, że angielski zespół wyeliminuje Kopenhagę). W razie historycznego sukcesu, jakim byłoby wyeliminowanie londyńczyków i wejście do półfinału, poprzeczka wobec Legii musiałaby iść w górę. Wtedy należy wymagać jednego – ZDOBYCIA PUCHARU. Przypomnijmy, że w potencjalnym półfinale rywalem Legii byłby ktoś z czwórki: cypryjski Pafos FC, Borac Banja Luka z Bośni, szwedzki Djurgardens i austriacki Rapid Wiedeń. Rywale na pewno w zasięgu. Ewentualny finał to już tylko jeden mecz. Tyle, że aby w ogóle rozważać sensacyjny (pozornie) scenariusz trzeba pokonać Molde. A potem rozegrać dwumecz życia z Chelsea. W tym kontekście nieco dziwią ruchy klubu. Nie tylko brak transferów, ale też fakt, że tacy zawodnicy jak Wojciech Urbański nie znaleźli się w kadrze na europejskie rozgrywki. To chyba błąd. Oby nie nazbyt kosztowny.

Najtrudniejszy ćwierćfinał

Co ciekawe, zarówno Legia, jak i Jagiellonia Białystok najcięższego rywala mogą mieć w ćwierćfinale. Jeśli bowiem Mistrzowie Polski wyeliminują Cercle Brugge, wpadną na zwycięzcę dwumeczu Real Betis Sevilla (Hiszpania) – Vittoria Guimaraes (Portugalia). Tak więc po pokonaniu najcięższej przeszkody polski finał we Wrocławiu może naprawdę być realny. Oczywiście do realizacji takiego scenariusza jeszcze daleko, nie twierdzimy, że szansa jest duża. Nigdy jednak nie było tak blisko, rywale w rozgrywkach są najsłabsi od lat. A ewentualny triumf w rozgrywkach daje naprawdę bardzo wiele. Przede wszystkim byłby to ogromny prestiż. Do tej pory żaden polski klub pucharu nie wygrał. Więc sukces nawet w najmniej prestiżowych rozgrywkach byłby nawiązaniem do sukcesów Legii i Górnika z przełomu lat 60. i 70., Widzewa z lat 80. Legii z roku 1991 i sezonu 1995/96. To po pierwsze, po drugie są to spore pieniądze, a po trzecie awans w krajowym i klubowym rankingu. A to nie wszystko.

Kapitalny bonus dla triumfatora

Triumfator Ligi Konferencji bez żadnych kwalifikacji zagra w fazie ligowej Ligi Europy. A więc pucharu będącego w hierarchii o szczebelek wyżej niż LK. W przypadku Legii, której szanse na mistrzostwo Polski po klęsce w Radomiu mocno zmalały, udział w Lidze Europy bez kwalifikacji byłby niesamowitym bonusem. W czasie, gdy najważniejsi rywale graliby w eliminacjach Ligi Mistrzów, Europy i Konferencji, Legia mogłaby się skupić na Ekstraklasie. Wyraźnie odskoczyć reszcie stawki i wjechać na autostradę do mistrzowskiego tytułu. Oczywiście taki sam bonus miałaby Jagiellonia, ale jej sytuacja w Ekstraklasie jest lepsza. Więc to Legia mogłaby wszystko postawić dziś na Europę. Tym bardziej szokuje wspomniana rezygnacja z młodzieżowców w kontekście europejskich rozgrywek. Pierwsze mecze 1/8 finału odbędą się w czwartek 6 marca. Rewanże tydzień później, 13 marca. Spotkania ćwierćfinałowe zaplanowano na czwartki 10 i 17 kwietnia. Półfinałowe na 1 i 8 maja. Finał 28 maja we Wrocławiu.

DRABINKA LIGI KONFERENCJI SEZON 2024/25

1/8 Finału 6 i 13 marca

Real Betis Sevilla – Vittoria Guimaraes
Jagiellonia Białystok – Cercle Brugge
NK Celje – FC Lugano
Panathinaikos Ateny – Fiorentina
FC Kopenhaga – Chelsea Londyn
Molde FK – Legia Warszawa
Pafos FC – Djurgardens
Borac Banja Luka – Rapid Wiedeń

ĆWIERĆFINAŁ 10 i 17 kwietnia

Real Betis Sevilla/Vittoria Guimaraes – Jagiellonia Białystok/Cercle Brugge
NK Celje/FC Lugano – Panathinaikos Ateny/Fiorentina
FC Kopenhaga/Chelsea Londyn – Molde FK/Legia Warszawa
Pafos FC/Djurgardens – Borac Banja Luka/Rapid Wiedeń

PÓŁFINAŁ 1 i 8 maja

Real Betis Sevilla/Vittoria Guimaraes/Jagiellonia Białystok/Cercle Brugge – NK Celje/FC Lugano/Panathinaikos Ateny/Fiorentina
FC Kopenhaga/Chelsea Londyn/Molde FK/Legia Warszawa – Pafos FC/Djurgardens/Borac Banja Luka/Rapid Wiedeń