Piłkarze reprezentacji Francji po okresie smuty dopiero na mundialu w Hiszpanii zajęli czwarte miejsce i z nadzieją przystępowali do organizowanych w ich kraju Mistrzostw Europy. O Hiszpanach już wtedy mówiło się, że grają jak nigdy, przegrywają jak zawsze. Portugalia na wielki turniej awansowała po blisko dwóch dekadach przerwy. Duńczycy praktycznie przez lata się nie liczyli. Francja, Hiszpania, Portugalia, Dania – najlepsza i nieoczywista czwórka Euro’84.
Francuzi najlepszy piłkarski okres przed latami 80. XX wieku mieli na przełomie lat 50 i 60. Na mundialu w Szwecji w 1958 roku zajęli trzecie miejsce. Ich gwiazdami byli między innymi Rajmund „Kopa” Kopaszewski – Francuz polskiego pochodzenia i Just Fontaine, król strzelców turnieju. Jego 13 bramek w jednych mistrzostwach to do dziś niepobity rekord mundiali. Tym bardziej wart odnotowania, że w turnieju grało 16 drużyn, a do fazy finałowej rozgrywano nie siedem, ale sześć spotkań. Potem drużyna Francji zajęła jeszcze czwarte miejsce na pierwszym Euro i na lata przestała się liczyć. Do czołówki powróciło wspaniałe pokolenie lat 80. Michel Platini, Jean Tigana, Louis Fernandez, Alain Giresse, Bruno Bellone, Bernard Lacombe – to tylko niektóre gwiazdy światowego formatu. Na MŚ 1982 roku w Hiszpanii Trójkolorowi zajęli czwarte miejsce. Jako gospodarze Mistrzostw Europy 1984 roku nie musieli grać w eliminacjach. Ich kibice liczyli, że złote pokolenie wywalczy wreszcie medal wielkiej imprezy.
Nieoczywiści bohaterowie
Finalistą turnieju zostali też Hiszpanie. Wcześniej zostawali oni czwartym zespołem na świecie w roku 1950, mistrzem Europy w 1964. W kolejnych latach hiszpańskie kluby wciąż należały do europejskiej czołówki, reprezentacja się nie liczyła. Aktualne stało się powiedzenie „gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze”. Portugalczycy zagrali wcześniej tylko w jednym (!) wielkim turnieju – na Mistrzostwach Świata 1966 roku w Anglii. Zajęli tam trzecie miejsce, a genialny Eusebio z 9 bramkami został królem strzelców. Potem jednak przez 18 lat Portugalczycy nie zakwalifikowali się na żaden turniej. Aż do 1984 roku. Portugalczycy i Hiszpanie mieli świetne kluby, gorzej szło ich reprezentacji. Duńczycy z kolei dysponowali składem opartym na „legii cudzoziemskiej”, piłkarzach grających w zagranicznych klubach. Przez lata ich drużyna narodowa nie osiągała sukcesów. Jedynym wyjątkiem był udział w czterozespołowym Euro 1964 (Duńczycy zajęli ostatnie, czwarte miejsce). Tym razem pod wodzą niemieckiego szkoleniowca Seppa Piontka zbudowali naprawdę ciekawy zespół.
Duńczycy awansowali na Euro, w grupie wyprzedzając m.in. Anglików. Hiszpanie w pokonanym polu zostawili Holendrów, a Portugalczycy zespoły ZSRR i Polski. Francja jako gospodarz nie grała w eliminacjach. Na turniej zakwalifikowali się też broniący tytułu piłkarze Republiki Federalnej Niemiec, którzy wygrali grupę m.in. z Irlandią Północną i Austrią. Rumunii, która sensacyjnie wygrała swoją grupę, gdzie rywalami były zespoły Czechosłowacji, Szwecji i Mistrzowie Świata Włosi. Ekipa Italii zajęła dopiero czwarte miejsce, wyprzedziła jedynie Cypr. Stawkę uzupełniały Belgia (w grupie wyprzedziła m.in. Szwajcarię i NRD) oraz Jugosławia (wyprzedzając Walię i Bułgarię). Turniej we Francji był drugim z udziałem ośmiu drużyn, jednak było kilka zmian w regulaminie. Zamiast finału między zwycięzcami grup, wprowadzono półfinały, w których grały po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy. Od Euro’84 nie ma meczu o trzecie miejsce. Przegranym w półfinałach przyznaje się 3-4 miejsce w turnieju. Zwycięzcy półfinałów rozgrywają między sobą finał.
Francja i Dania pokazują moc
W grupie A znalazły się Francja (gospodarz), Belgia, Jugosławia i Dania. za to w grupie B zespoły RFN (obrońca tytułu, wicemistrz Świata), Hiszpanii, Rumunii i Portugalii. W meczu otwarcia Francuzi, po golu Michela Platiniego wygrali z Danią 1:0. Belgia pokonała Jugosławię 2:0. RFN zremisowała bezbramkowo z Portugalią, zaś Rumunia z Hiszpanią 1:1. Druga kolejka pokazała kto jest faworytem, kto będzie czarnym koniem. Francuzi rozbili bowiem Belgów aż 5:0 (trzy bramki Platiniego), a Dania również 5:0 pokonała Jugosławię. To wtedy zaczęło się mówić o duńskim dynamicie. W grupie B zespół RFN po dwóch golach Rudiego Voellera pokonał Rumunię 2:1. SPotkanie drużyn z Półwyspu Iberyjskiego, Hiszpanii i Portugalii skońćzyło się remisem 1:1. W ostatniej kolejce gier w grupie A Francja po kolejnym hattricku Platiniego wygrała z Jugosławią 3:2. Taką samą różnicą bramek Dania pokonała Belgię. W efekcie grupę wygrali gospodarze, przed rewelacyjnymi Duńczykami.
Ciekawie było w grupie B. Liderem był zespół RFN z 3 punktami (za zwycięstwo były 2 punkty). Po 2 „oczka” miały zespoły Hiszpanii i Portugalii, a 1 punkt Rumunii. Portugalia pokonała Rumunię 1:0 i zapewniła sobie awans do półfinału. W meczu RFN – Hiszpania niemal do końca utrzymywał się bezbramkowy remis. Dawał on awans obrońcom tytułu i aktualnym wicemistrzom Świata. W 90 minucie Antonio Maceda zdobył jednak bramkę dla Hiszpanów. Zapewnił im zwycięstwo i awans do najlepszej czwórki turnieju. W pierwszym półfinale Francuzi stworzyli niezapomniany spektakl z Portugalią. Jako pierwsi prowadzenie objęli gospodarze po trafieniu Jeana Francoisa Domerque w 24 minucie gry. Po przerwie, w 74 minucie wyrównał Jordao. Mecz w regulaminowym czasie nie przyniósł rozstrzygnięcia. W dogrywce, w 98 minucie prowadzenie Portugalii dał Jordao. W 114 minucie wyrównał Domerque. Wydawało się, że skończy się na rzutach karnych, ale w 119 minucie Platini trafił na 3:2 wprowadzając Trójkolorowych do finału.
Trójkolorowi z ich pierwszym trofeum
W spotkaniu Danii z Hiszpanią jako pierwsi prowadzenie objęli Duńczycy. Bramkę strzelił w 7 minucie Søren Lerby. Taki wynik utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie Hiszpanie wyrównali. Bramkę zdobył dla nich Antonio Maceda. Dogrywka też nie przyniosła rozstrzygnięcia. W rzutach karnych 5:4 zwyciężyli Hiszpanie. Finał 27 czerwca nie był tak dramatyczny. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis. W 57 minucie z rzutu wolnego prowadzenie dla Trójkolorowych uzyskał Platini. A w 90 minucie wynik na 2:0 ustalił Bruno Bellone. Francja została Mistrzem Europy, Hiszpania wicemistrzem. 3-4 miejsce zajęły ekipy Portugalii i Danii. Jak potoczyły się dalsze losy nieoczywistych półfinalistów? Francuzi opromienieni sukcesem z Euro zagrali jeszcze świetny mundial 1986, gdzie zajęli trzecie miejsce. Potem opuścili Euro’88 i MŚ 1990. Na Euro’92 byli faworytem, ale sensacyjnie odpadli w fazie grupowej. Opuścili też mundial 1994. Potem jednak nastąpił kolejny wybitny czas ich reprezentacji. Zwieńczony mistrzostwem Świata i ponownym triumfem na Mistrzostwach Europy.
Hiszpanie po wicemistrzostwie 1984 roku znów przez lata mimo pięknej gry kończyli turnieje najdalej na ćwierćfinale, modne było powiedzenie „gramy jak nigdy, przegrywamy jak zawsze”. Złą passę przełamali dopiero w 2008 roku. Wygrali Euro, mistrzostwo Świata i ponownie Euro. Portugalia odpadła w grupie na Mundialu 1986, potem znów nie zakwalifikowała się na turnieje. Zagrała dopiero na Euro 1996 (ćwierćfinał), a od 2000 roku gra już na wszystkich wielkich imprezach, jest drużyną światowego topu. Wielkim przegranym był zespół RFN. Na stanowisku selekcjonera Juppa Derwalla zastąpił Franz Beckenbauer. I jego podopieczni zdobyli wicemistrzostwo Świata 1986, 3-4 miejsce na Euro 1988 oraz Mistrzostwo Świata 1990. Duńczycy zagrali przyzwoicie na Mundialu 1986, brakło ich na Euro 88 i MŚ’90. Zdobyli za to sensacyjne mistrzostwo Europy w roku 1992. Francuski turniej był jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym w historii. A 9 bramek Platiniego, strzelonych raptem w pięciu meczach budzi podziw do dziś.