40. lat temu czerwoni bandyci zamordowali ks. Jerzego Popiełuszkę. Legendarny kapłan Solidarności, został błogosławionym Kościoła katolickiego. Jego msze za Ojczyznę odprawiane w Stanie Wojennym w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu gromadziły tłumy wiernych, dawały nadzieję w mrocznych latach 1980.
Księdza przed porwaniem i mordem nachodzili i wielokrotnie napadali funkcjonariusze SB. Znana jest choćby prowokacja na Chłodnej. W należącej do kapłana kawalerce esbecy podrzucili broń. Media przypuściły nagonkę, w której prym wiódł rzecznik rządzącej Polską junty wojskowej Jerzy Urban (piszący pod pseudonimem Jan Rem). W październiku 1984 roku ksiądz Jerzy odprawił mszę w bydgoskim kościele pw. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. Gdy wracał samochód z księdzem i kierowcą porwali „nieznani sprawcy”. Bestialsko zamordowali kapłana. Przed śmiercią wielokrotnie bili, potwornie okaleczyli (wybilimu oko, wyrwali język).
Gdy zaginął, w parafii wierni i kapłani zorganizowali nocne czuwanie. Tysiące ludzi modliło się o powrót kapłana. Niestety, 30 października ciało księdza zostało wyłowione z zalewu koło Włocławka. Pogrzeb był wielką demonstracją patriotyczną i religijną. Za zabicie księdza sąd skazał czterech funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa – pułkownika Adama Pietruszkę (miał nadzorować akcję). Kapitana Grzegorza Piotrowskiego (kierował porwaniem, uczestniczył w zabójstwie). Leszka Pękalę, Waldemara Chmielewskiego. Były też inne tropy wskazujące na udział innych grup w porwaniu i zabiciu księdza (WSW, ślad rosyjski). Przed sądem stanęli generałowie Zenon Płatek i Władysław Ciastoń. Ksiądz Jerzy Popiełuszko spoczywa przy kościele św. Stanisława Kostki. W 2010 roku Kościół ogłosił go błogosławionym Kościoła katolickiego. Jego liturgiczne wspomnienie przypada 19 października. (ŁCz)