czwartek, 19 września, 2024

Piękna porażka. Wstydu nie ma, ale punkty zgarnęli „Pomarańczowi”

Przed meczem wielu obawiało się, że dojdzie do mega kompromitacji. Udało jej się uniknąć, ale niestety na punkty nie wystarczyło. Biało-Czerwoni przegrali z Holandią 1:2.

Przewagę optyczną przez całe spotkanie mieli podopieczni Ronalda Koemana. Stwarzali więcej sytuacji, oddali więcej strzałów. Rzecz w tym że ich uderzenia były niecelne. Sytuacje Polaków, choć rzadsze, były bardziej klarowne. W 16 minucie z rzutu rożnego kapitalnie dośrodkował Piotr Zieliński. A w powietrze pofrunął Adam Buksa, kierując piłkę do siatki. W 29 minucie błąd przy wyprowadzeniu bardzo dobrego przez cały mecz Nicoli Zalewskiego, wykorzystali Holendrzy, z dystansu uderzył Cody Gakpo, piłka odbiła się rykoszetem, nie dając szans Wojciechowi Szczęsnemu. Do przerwy Pomarańczowi mieli kilka groźnych akcji, ale albo pudłowali, albo kapitalnie bronił Wojciech Szczęsny. W drugiej połowie wydawało się, że Biało-Czerwoni remis dowiozą. Niestety, w 83 minucie Wout Weghorst pokonał Szczęsnego i dał prowadzenie podopiecznym Ronalda Koemana. Polakom mimo prób nie udało się wyrównać.

Plusy, minusy inauguracji

Na plus na pewno zaliczyć możemy fakt, że Biało-Czerwoni postawili się renomowanemu rywalowi, byli w stanie objąć prowadzenie. Doskonale spisał się szczęsny. Nieźle wahadła – Nicola Zalewski (choć tu cieniem kładzie się błąd, po którym podopieczni Michała Probierza stracili bramkę) oraz Przemysław Frankowski (choć zdecydowanie więcej pracował w defensywie). W środku pola doskonale spisywał się Piotr Zieliński oraz młodziutki Kacper Urbański. W ataku nie zawiódł zastępujący Roberta Lewandowskiego Adam Buksa. Dał radę Taras Romańćzuk. Zdecydowanie słabiej wyglądała obrona. O dziwo najpewniejszym jej punktem był krytykowany ostatnio Jan Bednarek. Jeśli idzie o graczy ofensywnych słabo zagrał Sebastian Szymański. W piątek 21 czerwca Biało-Czerwoni grają z Austrią. Rywal być może jeszcze trudniejszy niż Holandia, ale za to do polskiego zespołu powinien wrócić Paweł Dawidowicz i przede wszystkim Robert Lewandowski.

Polska – Holandia 1:2 (1:1)

1:0 Adam Buksa 16’ (głową)
1:1 Cody Gakpo 29’
1:2 Wout Weghorst 83’

Polska: Wojciech Szczęsny – Jan Bednarek, Bartosz Salamon (86’ Bartosz Bereszyński), Jakub Kiwior – Przemysław Frankowski, Taras Romanczuk (55’ Bartosz Slisz), Sebastian Szymański (46’ Jakub Moder), Piotr Zieliński (78’ Jakub Piotrowski), Nicola Zalewski – Adam Buksa, Kacper Urbański (55’ Karol Świderski)

Holandia: Bart Verbruggen – Denzel Dumfries, Stefan de Vrij, Virgil van Dijk, Nathan Aké (87’ Micky van de Ven) – Jerdy Schouten, Tijjani Reijnders, Joey Veerman (62’ Georginio Wijnaldum) – Xavi Simons (62’ Donyell Malen), Memphis Depay (81’ Wout Weghorst), Cody Gakpo (81’ Jeremie Frimpong).

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img