Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, szefowie CBA w latach 2006 – 2010 wyszli na wolność po ułaskawieniu przez prezydenta Andrzeja Dudę. To finał sprawy prawnej, ale nie koniec sporu politycznego.
Sprawa dotyczy afery gruntowej z 2007 roku. Kamiński i Wąsik stali wówczas na czele Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Sprawa z 2007 roku i spór o ułaskawienie
Podległa Kamińskiemu i Wąsikowi służba prowadziła śledztwo w sprawie afery gruntowej, po wybuchu której stanowisko stracił ówczesny wicepremier, Andrzej Lepper z Samoobrony. Rząd PiS-Samoobrona-Liga Polskich Rodzin stracił władzę. Przyśpieszone wybory wygrała Platforma Obywatelska. Politycy PO zarzucali szefom CBA przekroczenie uprawnień. I tego dotyczył proces wytoczony politykom. W roku 2015 sąd skazał Kamińskiego i Wąsika na więzienie. Jednak prezydent Andrzej Duda ułaskawił ich. Była to jedna z pierwszych decyzji świeżo wybranej głowy państwa. Toczył się spór o to, czy prezydent może ułaskawić osobę skazaną nieprawomocnie. Zwolennicy decyzji powoływali się na przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie Richard Nixon został ułaskawiony jeszcze przed początkiem procesu. Przeciwnicy na polską tradycję – przed wojną były jasne przepisy, według których ułaskawić można jedynie osobę skazaną prawomocnie. W obecnej Konstytucji zapis o ułaskawieniu mówi jedynie, że głowa państwa nie może ułaskawić osoby skazanej przez Trybunał Stanu. O etapie procesu, na którym dochodzi do ułaskawienia nie mówi nic.
Spór toczy się nadal
W efekcie wszystko podlega interpretacji prawnej. I sąd uznał, że ułaskawienie prezydenta z 2015 roku było nieskuteczne. Skazał prawomocnie obu posłów PiS. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali doprowadzeni do więzienia po zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim. Wcześniej marszałek Sejmu Szymon Hołownia stwierdził wygaszenie ich mandatów poselskich. Zwolennicy PiS protestowali w obronie polityków. Ostatecznie prezydent ułaskawił ich. We wtorek, 23 stycznia wieczorem Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik opuścili więzienie. To jednak nie kończy sporu. Według części prawników nie są już posłami. Według niektórych (wśród nich prof. Ryszard Piotrowski) wygaszenie mandatów było nieskuteczne, więc politycy wciąż są posłami. Sami zainteresowani zapowiadają walkę o dobre imię. Strona rządowa przekonuje z kolei, że to nie koniec, bo Kamiński i Wąsik będą kontrolowani też w sprawie ostatnich ośmiu lat rządów. Pojawiły się spekulacje, że obaj politycy wystartują w najbliższych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Do tematu będziemy wracać.