Nowy Telegraf Warszawski

piątek, 13 grudnia, 2024

 Narodowcy, socjaliści, konserwatyści, ludowcy. Dmowski, Piłsudski, Paderewski i inni. Niepodległa wiek temu i dziś

W kolejną rocznicę odzyskania niepodległości warto wspomnieć zarówno liderów, jak i zwyczajnych ludzi, którzy udźwignęli ciężar najpierw różnymi drogami doprowadzenia do niepodległości, jak i potem jej utrzymania. Przypominamy nasz archiwalny materiał.

Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, Wincenty Witos, Ignacy Daszyński, Wojciech Korfanty, Zdzisław Lubomirski, kard. Aleksander Kakowski, Józef Ostrowski, Stefan Żeromski, Jędrzej Moraczewski. Narodowa Demokracja, ruch ludowy, chadecja, Polska Partia Socjalistyczna. Rada Regencyjna Królestwa Polskiego, Komitet Narodowy Polski, rząd Republiki Zakopiańskiej. Błękitna Armia Hallera, armia Dowbór Muśnickiego. Żołnierze I, II i III brygady. Polska Organizacja Wojskowa, Legiony Polskie. Powstańcy wielkopolscy. Powstańcy śląscy. Orlęta Lwowskie. Uczestnicy wojny polsko-bolszewickiej. Nie sposób wymienić wszystkich. Inteligencja i chłopi, robotnicy i duchowni, ziemianie i mieszczanie, arystokraci i żołnierze. Wszystkie (prawie wszystkie)  opcje polityczne, wszystkie grupy społeczne, we wszystkich trzech zaborach. W czasie Wielkiej Wojny  (dziś nazywanej I wojną światową)  stanęli do walki o wolna Polske. Po 123 latach niewoli udało się ja odzyskać. Rada Regencyjna Królestwa Polskiego już od 1916 r. opracowywała podstawy prawne dla przyszłego państwa. To piękny przykład zachowawczego konserwatyzmu, który bardzo pomógł w przygotowaniu podstaw dla nowego państwa.

106 lat po odzyskaniu niepodleglosci możemy chylic czola przed pokoleniami naszych przodkow. Zarówno przed wielkimi postaciami, wymienionymi powyżej, jak i szeregiem zwyczajnych ludzi, bez których odzyskanie niepodległości nie byłoby możliwe. wspominam mojego dziadka, Pawła Harczuka, żołnierza Wielkiej Wojny, następnie wojny polsko-bolszewickiej, który na front poszedł w wieku lat siedemnastu. Potem służył w Korpusie Obrony Pogranicza, w „Dwójce”. A po II wojnie nigdy nie wrócił do kraju. Wspominam Jana Doleśniaka, pradziadka mojej małżonki, który walczył w Legionach, Bitwie Warszawskiej, potem wieziony w Starobielsku, cudem uniknął Katynia (w okolicznościach godnych sensacyjnego filmu). Zmarł w czasach stalinowskich. Cześć ich Pamięci!

Przemysław Harczuk