Straszny wypadek w alejach Jerozolimskich. Kierujący skodą stracił panowanie nad kierownicą, uderzył w konstrukcję wiaduktu. Mimo starań służb ratowniczych życia mężczyzny nie udało się uratować.
Fatalne warunki, deszcz, śliska nawierzchnia, to warunki, które na pewno nie ułatwiają jazdy samochodem. Wymagają szczególnej ostrożności. Brak dostosowania prędkości do warunków jazdy bywa przyczyną tragedii. Wiele wskazuje na to, że kosztowało życie kierowcę skody, który zginął w al. Jerozolimskich. Do zdarzenia doszło w środowy poranek, 25 października. Padał obfity deszcz. Przed godziną 6.00 jadąca dość szybko osobowa skoda między ulicami Spisaka i Żytnią, na wysokości zjazdu w ulicę Rumuńską, nagle wypadła z drogi. Samochód ściął metalowe barierki i uderzył w konstrukcję wiaduktu. Na miejsce przyjechała policja oraz pogotowie ratunkowe. Mężczyzna ze skody był nieprzytomny. Ratownicy podjęli akcję reanimacyjną. Niestety, nie przyniosła ona skutku – mężczyzna zmarł. Na miejscu po tragedii pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Ruch odbywał się bez większych zakłóceń. Trwa ustalanie przyczyn wypadku. Wszystko wskazuje na to, że kierowca skody nie dostosował prędkości do warunków jazdy – padającego deszczu i śliskiej nawierzchni.