Na jednej z południowopraskich ulic z zaparkowanego auta ktoś ukradł telefon. Wykorzystał fakt, że w samochodzie była otwarta szyba. Policjanci zaczęli śledztwo. I szybko namierzyli podejrzanych – starszego pana, w wieku 82 lat i młodszego mężczyznę, 50-latka. Obu zatrzymali. W aucie 82-latka znaleźli skradziony telefon. Zatrzymani przyznali się do wzięcia aparatu. Tłumaczyli, że nie zrobili nic złego. Był to… „dobry uczynek”. Chcieli pomóc. Wzięli telefon z samochodu po to, by nie ukradł go ktoś inny. Mieli plan, by go oddać. To ostatnie się nie powiodło – przetrzymali aparat ponad miesiąc. Mężczyźni usłyszeli już zarzuty.