Bankructwo czterech nurtów polityki polskiej

Bestialstwo Rosji w zasadzie oznaczać powinno zmierzch czterech wiodących do niedawna  ideowych nurtów. Postkomunistycznego, który wprawdzie przeszedł na pozycje prozachodnie w kwestiach politycznych, ale ekonomicznie, w sprawach surowców etc. Rosji się nie sprzeciwiał. Nurtu liberalnego, który z nienawiści do PiS usiłował zbudować sobie realacje z kremlowskim bandytą. I nurtu okołopisowskiego, który z polityki Lecha Kaczyńskiego i nurtu niepodległościowego rezygnował, godząc się na Dieripaskę budującego nam ambasadę w Berlinie, zaoferować mógł nam jedynie machanie szabelką w relacjach międzynaorodowych. Wreszcie nurtu tzw. narodowego, który od lat wiele energii poświęcał na przedstawianie Rosji jako rzekomej ostoi tradycyjnych wartości (o tym, że ich Cerkiew jest tak naprawdę rodzajem departamentu KGB, a ich prawosławie nie ma i z prawdziwym prawosławiem za wiele wspólnego, pisaliśmy miesiąc temu).