Zdaniem służb działalność szpiega zainstalowanego w Urzędzie Stanu Cywilnego bardzo szkodziła państwu polskiemu. Z kolei prezydent stolicy podkreślił, że miasto nie ma możliwości weryfikowania swoich pracowników.
Nie milkną echa zatrzymania pracownika Urzędu Stanu Cywilnego, który oskarżony jest o szpiegostwo na rzecz Federacji Rosyjskiej. Ten mężczyzna miał dostęp do danych wrażliwych gromadzonych w archiwum USC M. st. Warszawa. Współpracował z rosyjskim dyplomatą, który pod przykrywką prowadził działalność wywiadowczą na rzecz Rosji i jest w gronie 45 wydalonych dyplomatów. Działalność zatrzymanego w sposób istotny szkodziła Polsce. Sprawa jest rozwojowa” – powiedział portalowi Salon24 Stanisław Żaryn, rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych.
Do sprawy odniósł się w rozmowie z dziennikarzami prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. „Miasto nie ma mechanizmów i narzędzi, by kontrolować pracowników i urzędników miejskich instytucji pod kątem osłony kontrwywiadowczej. To rola służb. I ja się cieszę, że służby te działają” – powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapytany o zatrzymanie podejrzanego o szpiegostwo na rzecz Federacji Rosyjskiej pracownika Urzędu Stanu Cywilnego. Mężczyzna został zatrzymany przez ABW i tymczasowo aresztowany.