Strażnicy Miejscy ratowali mężczyznę z atakiem padaczki. I mieszkankę Pruszkowa, która przesadziła z alkoholem na Brzeskiej i rozbiła głowę.
Mieszkanka Pruszkowa nie nazwie czwartku udanym dniem. Kobieta odwiedziła ulicę Brzeską na Pradze-Północ. Spożyła morze alkoholu. I wylądowała, na jednym z legendarnych podwórek.
Sprawę opisuje Straż Miejska. Jak relacjonuje, było wczesne popołudnie, czwartek, 17 marca. Mieszkanka Pruszkowa wypiła na Brzeskiej tyle alkoholu, że nie była w stanie stać na nogach. Na jednym z podwórek przewróciła się i rozbiła głowę. Wczesnym popołudniem leżącą kobietę zauważył mężczyzna. Zobaczył, że nieznana mu pani leży w kałuży krwi. Co gorsza się nie rusza. Zaczął szukać pomocy i natknął się na funkcjonariuszy, którzy wczesnym popołudniem patrolowali ulicę Brzeską.
Zdenerwowany mężczyzna powiedział, że na jednym z podwórek leży jakiś człowiek. Strażnicy natychmiast podjęli interwencję. Na podwórku ujrzeli kobietę – była nieprzytomna i zakrwawiona. Miała rozbitą twarz i rozcięte czoło. Funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe i natychmiast przystąpili do udzielania pomocy przedmedycznej. Ratownicy z karetki po zbadaniu 42-letniej kobiety orzekli, że nie wymaga ona hospitalizacji. Kobieta miała ponad 2 promile (0.98 mg/l) alkoholu w wydychanym powietrzu. Ze względu na swój stan została przewieziona do Stołecznego Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych (SOdON, czyli popularna Izba Wytrzeźwień) przy ulicy Kolskiej.
Wczesniej około godziny 8 rano strażnicy zauważyli siedzącego na skraju chodnika mężczyznę. Trzymał się za głowę. Spod jego palców wypływała krew. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli z pomocą. Poszkodowany był przytomny. Powiedział strażnikom, że cierpi na epilepsję. To ta choroba była przyczyną jego upadku na chodnik. W wyniku zdarzenia mężczyzna rozbił sobie twarz i złamał nos. Przechodnie wezwali karetkę pogotowia. Nie czekając na jej przyjazd, strażnicy zatamowali krwawienie i założyli opatrunek osłonowy na ranę. Do przyjazdu pogotowia monitorowali stan 47-latka. Mężczyzna trafił do szpitala.
(źródło Straż Miejska)