Nowy Telegraf Warszawski

niedziela, 10 listopada, 2024

Dla brudnej imperialnej polityki, patriarcha zaparł się fundamentów chrześcijańskiej moralności

Są słowa, których nie da się skomentować kulturalnym językiem. Dziś takie słowa padły z ust patriarchy Cyryla. „Żyjemy w okresie pokoju, ale zdajemy sobie sprawę, że również w czasach pokoju powstają zagrożenia. Niestety i w obecnym momencie istnieją zagrożenia. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, co dzieje się na rubieżach naszej Ojczyzny. Dlatego myślę, że nasi wojskowi nie mogą mieć żadnych wątpliwości co do tego, że dokonali oni jedynie słusznego i prawidłowego wyboru w swoim życiu” – mówił patriarcha Moskwy i całej Rusi składając wieniec od Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego przy Wiecznym Ogniu na Mogile Nieznanego Żołnierza w Aleksandrowskim Sadzie przy murach Kremla.

To, że patriarcha jest narzędziem Kremla było jasne, że jest gotów dla interesów Putina poświęcić istnieje Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego już mniej, a to, że dla bieżącej, brudnej imperialnej polityki jest gotów zaprzeć się choćby fundamentów chrześcijańskiej moralności jednak jest dla mnie zaskoczeniem. Ta wypowiedź pokazuje, ze jeśli chodzi o dialog ekumeniczny, to z Cyrylem rozmawiać nie warto. TO już lepiej uderzać do tego, który jest dla Cyryla źródłem nowej Ewangelii – do Władimira Putina. Smutne, ale inaczej skomentować się tego nie da.

(wpis z Facebook.com)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img