Stało się to, czego obawiała się większość komentatorów. Wojna z hybrydowej na Ukrainie przekształciła się w pełną inwazję. Trwa ostrzał rakietowy i bombardowania miast.
Wojska lądowe przekroczyły granice Ukrainy od południa – z Krymu, wschodu i północy – z terenu Białorusi. Są pierwsze ofiary. W nocy Władimir Putin wygłosił przemówienie, w którym powiedział, ze trzeba „zdemilitaryzować” i „zdenazyfikować” Ukrainę. Wezwał ukraińskich żołnierzy do złożenia broni i nie wykonywania „zbrodniczych rozkazów”. Jak stwierdził, Rosja jedynie wypełnia prośbę separatystycznych republik donieckiej i ługańskiej. Ich niepodległość wbre prawu międzynarodowemu Rosja uznała w poniedziałek. Putin tłumaczy atak niczym sowiecka propaganda 17 września 1939 roku. Celem jest „obrona ludzi, którzy w ciągu ośmiu lat byli ofiarą prześladowań i ludobójstwa ze strony reżimu kijowskiego”.
Pociski i bomby spadają na całym terenie Ukrainy. Nie tylko na wschodzie kraju. Także na stolicę, Kijów. Zbombardowane zosyały też miasta na Zachodzie Ukrainy. W tym Lwów, Łuck, Iwano-Frankowsk, znajdujące się niedaleko granicy z Polską. Zdaniem ekspertów celem Putina będzie osadzenie w Kijowie marionetkowego rządu, uzależnionego od Rosji. Na przykład z kimś w rodzaju skompromitowanego byłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Zostyał on obalony po przewrocie na Majdanie w 2014 roku.