czwartek, 19 września, 2024

Zbój wpadł do lombardu, zaatakował pracownicę i ochroniarzy. Teraz wpadł

W połowie sierpnia zamaskowany bandzior wszedł do lombardu. Ranił pracownicę, potem zaatakował ochroniarzy. Po kilku dniach wpadł w ręce policji. Grozi mu 15 lat więzienia.

Dramat rozegrał się 14 sierpnia, na Targówku. Pracownica szykowała się już do wyjścia do domu. Jak relacjonuje Komenda Stołeczna Policji, nagle do lokalu wszedł wysoki, zamaskowany mężczyzna w wieku około 30-40 lat. Gdy pracownica oznajmiła, że jest już zamknięte, mężczyzna krzyknął „to jest napad”. Następnie uderzył kobietę, wciągnął na zaplecze. Bił pięścią po twarzy, dusił i zaatakował gazem. Groził też kobiecie śmiercią, kierując w jej stronę przedmiot przypominający broń. Napastnik chciał dostać się do sejfu – relacjonuje policja.

Nie wiadomo, jak wszystko by się skończyło, gdyby nie przypadkowa osoba, która weszła do lombardu. Napastnik rzucił się do ucieczki. Po drodze ukradł należącą do kasjerki torebkę, w której był portfel, dokumenty i telefon. Po ucieczce mężczyzny kobiecie udało się uruchomić alarm, na który zareagowali dwaj pracownicy ochrony. Napastnik potraktował ich gazem i oddalił się w nieznanym kierunku. Ranna pracownica lombardu trafiła do szpitala. Następnego dnia złożyła zeznania w komisariacie przy ulicy Chodeckiej – relacjonuje policja. Funkcjonariusze z Targówka zabezpieczyli ślady, ustalili rysopis mężczyzny, który dokonał tego brutalnego napadu. Po kilku dniach zatrzymali 35-letniego mieszkańca Targówka. Podczas przeszukania zabezpieczyli u niego dwa miotacze gazu pieprzowego. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Północ. Tam 35-latek usłyszał zarzut usiłowania rozboju, w zbiegu z rozbojem, uszkodzeniem ciała i kradzieżą rozbójniczą. Sąd tymczasowo aresztował mężczyznę na trzy miesiące. Sprawcy grozi kara do 15 lat więzienia – informuje policja.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img