czwartek, 19 września, 2024

Pies smażył się w nagrzanym aucie. Kolejny przykład bezmyślności

Auto było jak piekarnik, a minimalnie uchylone szyby nie dawały wiele. Malutki piesek omal nie usmażył się w nagrzanym aucie w Żyrardowie. Przez bagażnik do zwierzaka dostali się policjanci z drogówki.

Mimo apeli, przestróg, wciąż wiele osób zostawia zwierzęta (a czasem i dzieci) w nagrzanych autach. Do kolejnej sytuacji doszło w czwartek, 1 sierpnia, w Żyrardowie. Jak informuje mazowiecka policja, po południu dyżurny miejscowej komendy odebrał zgłoszenie od pracownika ochrony parkingu przy parku wodnym. Zgłaszający alarmował, że w nagrzanym samochodzie jest mały pies. Na miejsce pojechał patrol drogówki. W zaparkowanym bmw były minimalnie opuszczone szyby, jednak ze względu na panujący upał nie zapewniło to bezpieczeństwa zwierzęciu. Temperatura na zewnątrz sięgała blisko 30°C, a samochód dodatkowo stał w miejscu częściowo nasłonecznionym. Policjanci przez bagażnik dostali się do wnętrza pojazdu. Wyjęli psa i natychmiast podali mu wodę. Właścicieli nie było w pobliżu w związku z czym zwierzak trafił do lecznicy weterynaryjnej – relacjonuje policja. I przypomina, że gdy na zewnątrz panuje temperatura 33°C, w zaparkowanym samochodzie po 20 minutach jest już 50°C, a po upływie 40 minut – prawie 60°C.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img