czwartek, 19 września, 2024

Taki turniej już się nie powtórzy. Biało-Czerwoni gospodarzem Euro. Czas Smudy

Franciszek Smuda to niewątpliwie postać barwna, ale nie tak kontrowersyjna jak inny były selekcjoner, Janusz Wójcik. Jako trener klubowy osiągał sukcesy. Był mistrzem Polski z Widzewem Łódź, prowadził ten klub w Lidze Mistrzów. Z sukcesami prowadził Legię Warszawa i Wisłę Kraków, a w sezonie 2008/2009 Lecha Poznań. Wtedy został selekcjonerem. I niestety, ale potwierdził, że drużyną narodową MUSI opiekować się ktoś z doświadczeniem przy drużynie narodowej. Smuda go nie miał, i poległ na całej linii. Choć dostał kilka prezentów od losu, z których nie potrafił skorzystać.

Franz dostał jasne i oczywiste zadanie: przygotować drużynę do Euro 2012 w Polsce i w Ukrainie. I tu był prezent od losu numer jeden. Nie musiał startować w eliminacjach. Udział w turnieju miał, jako selekcjoner jednego ze współgospodarzy zapewniony. W czerwcu 2010 roku jego drużyna uległa Hiszpanii 0:6. Niektórzy wspominają 1:6, ale tylko dlatego, że wśród strzelców goli był Robert Lewandowski. Polski napastnik strzelił jednak bramkę samobójczą. Po meczu Biało-Czerwoni błagali przeciwników o koszulki, a ci nie chcieli ich dać. Co więcej, gdy La Furia Roja przegrała na inaugurację mundialu 0:1 ze Szwajcarią, hiszpańscy zawodnicy tłumaczyli porażkę tym, że Helweci mieli biało-czerwone stroje jak Polska. Dlatego Hiszpanie rywala zlekceważyli…

Prezenty od losu

Po meczu z Kamerunem (0:3) już całkiem wydawało się, że drużynę Smudy czekać może jedynie blamaż. Wtedy selekcjoner dostał jednak prezent od losu kolejny. W roku 2011 Robert Lewandowski stał się gwiazdą Bundesligi, na topie utrzymywał się zresztą wiele lat. Progres zanotowali też Łukasz Piszczek i Kuba Błaszczykowski. Cała trójka – Trio z Dortmundu – przez długi czas decydowało o sile polskiej piłki. W roku 2011 drużyna Smudy zremisowała w Gdańsku z Niemcami 2:2, w marcu 2012 na otwarcie Stadionu Narodowego z Portugalią 0:0. Selekcjoner otrzymał też trzeci prezent od losu. Polacy wylosowali jako rywali grupowych drużyny Rosji, Czech i Grecji. Nie ma porównania do Francji, Holandii i Austrii,z ostatniego Euro, czy Argentyny i Meksyku na Mistrzostwach Świata w Katarze.

Kadra, co trio z Dortmundu i farbowanym lisem stoi

Jak już pisaliśmy przypominając kadencję Smudy przed mundialem w Katarze, przed Euro popełnił selekcjoner (i PZPN) ogromny błąd. Zamiast wokół tria z Dortmundu ustawić młody zespół złożony z polskich piłkarzy, postawić na Kamila Glika, Grzegorza Krychowiaka, Kamila Grosickiego, Smuda powołał kilku farbowanych lisów. Jaki pisaliśmy dwa lata temu i dziś podtrzymujemy – nie mamy nic do naturalizowanych cudzoziemców, Emmanuel Olisadebe do dziś budzi ogromny szacunek i sentyment. Tym bardziej należy sprowadzać do kadry piłkarzy, mających polskie pochodzenie, jak Matty Cash. Nie zadbanie o przyjście do reprezentacji w swoim czasie Lukasa Podolskiego było dużym błędem. Ale… Farbowane lisy Smudy były niczym wyjęte z fabryki. Ściągane gwiazdy może poza Sebastianem Boenischem (który z kolei nie bronił się piłkarsko) nie czuły się związane z kadrą w żaden sposób. A Grosicki, Glik, Krychowiak, w kadrze grali potem przez wiele lat.

Europy nie zawojowali

Na samym turnieju podopieczni Smudy rozegrali fantastyczną pierwszą połowę z Grecją, prowadzili 1:0 po golu „Lewego”. W drugiej części Grecy wyrównali, czerwoną kartkę otrzymał Szczęsny. Przemysław Tytoń obronił rzut karny, czym uratował Biało-Czerwonych przed porażką. Z Rosją Polacy przegrywali, wyrównali po cudownym golu Kuby Błaszczykowskiego. Przed ostatnią kolejką wszystko było w ich rękach, należało „tylko” wygrać we Wrocławiu z Czechami. 0:1 po przeciętnym meczu zakończyło udział Polaków w Euro u siebie. Taka okazja, jak wielka impreza na własnych stadionach być może nie powtórzy się nigdy. A smutny bilans Smudy to dwa remisy w turnieju na własnym boisku, wygrana z rezerwową (piątym garniturem) Argentyną oraz towarzyskie remisy z Niemcami i Portugalią. Mało, jak na zespół, który miał zawojować Europę.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img