czwartek, 19 września, 2024

Zwrócił uwagę, że jest za głośno. Po chwili leżał w kałuży krwi. Dramat na Bielanach

Za usiłowanie zabójstwa odpowie 40-letni obywatel Mołdawii, który brutalnie zaatakował człowieka tylko za to, że ten zwrócił mu uwagę. Przyjaciółka sprawcy usłyszała zarzuty zacierania śladów – bo ukryła nóż, będący narzędziem przestępstwa.

Do zdarzenia doszło kilka dni temu na Bielanach, przy ulicy Kluczowej. Jak poinformowała Komenda Stołeczna Policji, patrol otrzymał wezwaniem, że przed blokiem leży ranny mężczyzna. Funkcjonariusze pojechali na miejsce. I faktycznie – znaleźli mężczyznę we krwi, z ranami zadanymi ostrym narzędziem. Policjanci wezwali pogotowie ratunkowe. Ratownicy medyczni udzielili pokrzywdzonemu wstępnej pomocy, następnie przewieźli go do szpitala. A mundurowi zaczęli badać, co się stało. Jak się okazało, mężczyznę zaatakował 40-latek, którego zauważyli w pobliżu miejsca zdarzenia. Powodem agresji było to, że pokrzywdzony zwrócił obywatelowi Mołdawii uwagę, że zachowuje się zbyt głośno.

Policjanci zatrzymali podejrzanego i przewieźli go do policyjnego aresztu – relacjonuje policja. Jak ustalili policjanci, bezpośredni związek ze zdarzeniem może mieć 40-letnia była partnerka zatrzymanego. Kobieta ukryła nóż, który najprawdopodobniej posłużył jako narzędzie zbrodni. Funkcjonariusze zabezpieczyli przedmiot. Nadzór nad postępowaniem przejęła Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz. 40-letni obywatel Mołdawii usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, a 40-letnia obywatelka Ukrainy zacierania śladów. Sąd tymczasowo aresztował mężczyznę na okres trzech miesięcy. Wobec kobiety prokurator zastosował policyjny dozór. Za popełnione przestępstwo grozi jej do 5 lat więzienia. W gorszej sytuacji jest mężczyzna, któremu za usiłowanie zabójstwa może grozić kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności – podsumowuje policja.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img