Nowy Telegraf Warszawski

niedziela, 10 listopada, 2024

Kangurku, skąd się tam wziąłeś? Niecodzienny gość skakał przy drodze na Mazowszu

To nie było optyczne złudzenie, ani czarodziejskie przeniesienie się do Australii. Kierowcy jadący przez Słupno, w powiedzie płockim ujrzeli skaczącego przy drodze, prawdziwego kangura. Skąd się tam wziął?

Dzikie zwierzęta na mazowieckich drogach i ulicach to widok coraz częstszy. Dziki, łosie, czy jelenie można czasem zaobserwować nawet w Warszawie. Trzeba zawsze uważać, by nie doszło do zderzenia z autem, które jest zawsze tragiczne dla zwierzęta, a często także dla człowieka. Jednak choć widok zwierząt na Mazowszu jest dość powszedni, to, co stało się kilka dni temu w powiecie płockim było zdarzeniem naprawdę niecodziennym. W okolicy jednej z ulic w Słupnie skakał sobie w najlepsze… kangur. Jak informuje mazowiecka policja niecodzienne zgłoszenie dotarło do funkcjonariuszy z miejscowego komisariatu. Mieszkańcy wezwali mundurowych w trosce o bezpieczeństwo uczestników ruchu i samego zwierzęcia. Gdy policjanci przyjechali na miejsce zgłaszający pokazali im gdzie aktualnie znajdował się egzotyczny gość. Zwierzak na szczęście wskoczył na jedną z posesji, gdzie go zamknięto. Okazało się, że nie była to pomyłka – faktycznie przybysz był kangurem. Nie przyleciał jednak samolotem z Australii odwiedzić nasz kraj, ale uciekł z pobliskiego rancza. Policjanci wezwali właściciela zwierzęcia, który zadbał o to, by kangur bezpiecznie powrócił do domu – podsumowuje policja.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img