czwartek, 19 września, 2024

Na historycznym stadionie, z odwiecznym rywalem, zwycięsko. Klasyk dla Legii

Stadion Śląski w Chorzowie, naprzeciwko siebie dwie najbardziej utytułowane polskie drużyny. Mecz Legii z Ruchem miał świetną oprawę. Niestety, w cieniu tragedii – w drodze na mecz zmarł 52-letni kibic Legii. Sam mecz był przeciętny – pierwsza połowa fatalna, druga sporo lepsza. Ostatecznie górą byli goście, którzy z „kotła czarownic” wywieźli cenne trzy punkty. Już niebawem podopiecznych Kosty Runjaicia czeka dwumecz Ligi Konferencji z norweskim Molde.

Jest kilku rywali Legii, z którymi spotkania określić można mianem klasyka. To pojedynki z Widzewem Łódź, Lechem Poznań, Górnikiem Zabrze, czy niegrającą dziś w Ekstraklasie Wisłą Kraków. I oczywiście starcia z chorzowskim Ruchem. W tabeli zespoły dzieli przepaść – Legia walczy o mistrzostwo, chorzowianie o utrzymanie. Jednak Niebiescy wzmocnili się, zatrudnili też nowego szkoleniowca, Janusza Niedźwiedzia. Przede wszystkim jednak zmierzyły się dwie najbardziej utytułowane drużyny polskiej Ekstraklasy. Na legendarnym Stadionie Śląskim w Chorzowie.

Utytułowani rywale

Legia Warszawa zajmuje pierwsze miejsce w tabeli wszech czasów Ekstraklasy. Jest najbardziej utytułowanym polskim zespołem w europejskich pucharach – grała w półfinale Pucharu Mistrzów (poprzednik Ligi Mistrzów) w sezonie 1972/73. A także w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów (sezon 1990/91). To jedyny polski zespół, który dwa razy wystąpił w Lidze Mistrzów, raz nawet w ćwierćfinale tych rozgrywek (sezon 1995/96). Ruch dwukrotnie grał w ćwierćfinale europejskich pucharów, w sezonie 1973/74 w pucharze UEFA a w sezonie 1974/75 Pucharu Mistrzów. Na szczeblu krajowym Legia jest absolutną rekordzistką – ma aż 15 tytułów mistrzowskich. Oficjalnych, nie licząc odebranego mistrzostwa z roku 1993. Chorzowianie na najwyższym stopniu podium w Polsce stawali 14 razy. Raz w dość kontrowersyjnych okolicznościach. Ligę w 1951 roku wygrała Wisła Kraków (wtedy przez komunistyczne władze przemianowana na Gwardię). Stalinowscy zarządcy polskiej piłki postanowili jednak zmienić zasady rozgrywek. I przyznać – wzorem sowietów – mistrzostwo zdobywcy krajowego pucharu.

Różne epoki dominacji

O ironio – milicyjny klub z Krakowa przegrał w finale z „niepoprawnym” zespołem z Chorzowa (występującym pod narzuconą przez komunistów nazwą Unia). Z drugiej strony Niebiescy najpewniej wygraliby rozgrywki w roku 1939 – byli na pierwszym miejscu w tabeli, jednak sezon przerwał wybuch wojny. Legia aż 7 mistrzowskich tytułów zdobywała w ostatniej dekadzie (2012/13, 2013/14, 2015/16, 2016/17, 2017/18, 2019/20, 2020/21). 2 mistrzostwa wywalczyła w latach 50. XX wieku (1955,1956), 2 w kolejnej dekadzie (1968/69, 1969/70). Po czasie posuchy w latach 70. i 80. przyszły 2 tytuły w pierwszej dekadzie III RP (1993/94, 1994/95 i odebrany tytuł w sezonie 1992/93). Oraz dwa mistrzostwa w pierwszym dziesięcioleciu obecnego wieku (2001/2002, 2005/2006). Po II wojnie światowej legioniści ani razu nie spadli z Ekstraklasy, jedyny spadek zaliczyli w roku 1937. Niebiescy z kolei aż do 1987 roku ani razu nie spadali z ligi. Po pierwszym spadku od razu awansowali, a rok później wygrali ligę.

Pięć tytułów i 4 z rzędu wywalczyli w okresie międzywojennym. Ruch Wielkie Hajduki (od 1939 roku dzielnica Chorzowa) mistrzostwo zdobył w latach 1933, 1934, 1935, 1936, 1938, był na dobrej drodze do kolejnego w roku 1939. Po wojnie zdobywał mistrzostwo w latach 1951, 1952, 1953, 1960, 1967/68, 1973/74, 1974/75, 1978/79. Wreszcie w sezonie 1988/89, rok po powrocie do Ekstraklasy. Ostatnie lata Niebiescy błąkali się po niższych ligach. W sezonie 2021/22 awansowali do I ligi, a rok później do Ekstraklasy. Po rundzie jesiennej bronią się przed spadkiem. Legia walczy o powrót na mistrzowski tron. Po fatalnym sezonie 2021/22 (po raz pierwszy od lat legioniści bronili się przed spadkiem) w kolejnym zostali wicemistrzami Polski oraz wywalczyli krajowy Puchar. W bieżących rozgrywkach są w czołówce tabeli oraz doskonale spisują się w europejskich pucharach. Ruch zatrudnił nowego trenera – Janusza Niedźwiedzia, który z powodzeniem prowadził Widzew Łódź. I umiał postawić się legionistom.

Święto w cieniu tragedii

Spotkanie odbywało się na Stadionie Śląskim. Tym samym, na którym drużyna Kazimierza Górskiego jedyny raz w historii pokonała Anglię (2:0, 1973), a Włodzimierz Lubański doznał ciężkiej kontuzji, która złamała mu karierę. Orły Górskiego ogrywały tu Holandię 4:1, a drużyna Jacka Gmocha grała z Portugalią, bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego strzelał Kazimierz Deyna – legenda Legii i reprezentacji. Przed meczem chamsko wygwizdywany… To tu Biało-Czerwoni remisowali za kadencji Andrzeja Strejlaua z Anglią 1:1, Marek Leśniak zmarnował dwie stuprocentowe sytuacje (legendarne „o Jezus Maria” Dariusza Szpakowskiego). To na Śląskim drużyna Leo Beenhakkera pokonała Portugalię 2:1 w bodaj najlepszym spotkaniu w tym stuleciu. Tu wreszcie podopieczni Czesława Michniewicza pokonali 2:0 Szwedów w barażu o awans na mistrzostwa Świata w Katarze. Ruch, który wciąż czeka na przebudowę obiektu przy Cichej, domowe mecze rozgrywa na właśnie legendarnym stadionie. Piłkarskie święto zepsuła tragiczna informacja – w drodze na mecz w pociągu zasłabł 52-letni kibic Legii. Niestety mężczyzna zmarł.

Żenująca pierwsza i lepsza druga połowa

W bramce Ruchu wystąpił Dante Stipica, dwa sezony temu najlepszy golkiper Ekstraklasy, który popadł jednak w niełaskę w Pogoni Szczecin. Doszli też Josema, Patryk Stępiński z Widzewa Łódź, Adam Vlkanova z Viktorii Pilzno, Robert Dadok z Górnika Zabrze. Z kolei z Legii odeszli m.in. Bartosz Slisz i Ernest Mući, dołączył Japończyk Ryōya Morishita. Zgodnie z doniesieniami mediów Kosta Runjaić na pozycji Slisza postawił na Rafała Augustyniaka, który w poprzednich rundach grał na środku obrony. Pierwsza połowa była bardzo słaba. Goście próbowali atakować, ale gospodarze skutecznie uniemożliwiali im dojście do sytuacji, sami nie stwarzali zagrożenia pod bramką Kacpra Tobiasza. W efekcie do przerwy był bezbramkowy remis, a żadna z drużyn nie oddała nawet celnego strzału. Po przerwie Kosta Runjaić wprowadził za Rafała Augustyniaka Bartosza Kapustkę. Jego wejście mocno ożywiło poczynania Legii, jednak to gospodarze stworzyli pierwszą groźną sytuację. Miłosz Kozak z rzutu wolnego strzelił minimalnie niecelnie.

W 56 minucie Paweł Wszołek doskonale zagrał prostopadle do Blaża Kramera. Słoweniec odegrał do Marca Guala, a król strzelców poprzedniego sezonu nareszcie przełamał strzelecką niemoc i nie dał szans Stipicy. Niebiescy nie mając nic do stracenia, otworzyli się, czym narażali na kolejne kontry Legii. Swoje okazje mieli debiutujący w drużynie gości Ryōya Morishita, Maciej Rosołek, Paweł Wszołek. Piłkarze Ruchu próbowali stwarzać zagrożenie, brakowało im skuteczności. Ostatecznie po przeciętnym meczu – fatalnej pierwszej i nieco lepszej drugiej połowie – Legia wygrała w Chorzowie z Ruchem 1:0, zgarniając cenne 3 punkty. Awansowali na podium, jednak do końca kolejki to może się zmienić – w weekend grają kolejne zespoły z czołówki, Lech Poznań, Śląsk Wrocław, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok. W czwartek, 15 lutego podopieczni Kosty Runjaicia zmierzą się w Norwegii z Molde w pierwszym pojedynku dwumeczu 1/16 finału Ligi Konferencji. Z kolei w niedzielę, 18 lutego legioniści podejmą przy Łazienkowskiej kolejnego beniaminka, Puszczę Niepołomice.

Ruch Chorzów – Legia Warszawa 0:1 (0:0)

0:1 Paweł Wszołek 56’

Ruch Chorzów: Dante Stipica – Robert Dadok, Patryk Stępiński, Szymon Szymański, Maciej Sadlok, Łukasz Moneta (80’ Josema) – Miłosz Kozak (75’ Wiktor Długosz), Patryk Sikora, Juliusz Letniowski (84’ Filip Starzyński), Adam Vlkanova (76’ Filip Wilak) – Michał Feliks (84’ Przemysław Szur).

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz – Radovan Pankov, Steve Kapuadi, Yuri Ribeiro – Paweł Wszołek, Rafał Augustyniak (46’ Bartosz Kapustka), Juergen Elitim, Patryk Kun (64’ Ryōya Morishita) – Josué (81’ Filip Rejczyk), Blaž Kramer (74’ Tomáš Pekhart), Marc Gual (64’ Maciej Rosołek).

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img