piątek, 20 września, 2024

Zadzwonił na policję, że został porwany. To nie była prawda. Odpowie. Skutki dzwonienia po pijaku

Halo? Policja? Zostaliśmy z córką porwani! – usłyszał w słuchawce dyżurny ostrołęckiej policji. Telefon postawił na nogi całą policję w regionie. Okazało się, że zgłaszający… żartował.

Była północ. Nagle w komendzie w Ostrołęce zadzwonił telefon.  Odebrał oficer dyżurny. Dzwoniący mężczyzna powiedział, że został porwany i w tej chwili znajduje się zamknięty w garażu i nie może się z niego wydostać. Dodał także, że w mieszkaniu przetrzymywane są trzy kobiety, w tym jego córka. Mężczyzna nie był w stanie podać dokładnego adresu pod którym się znajduje – informuje mazowiecka policja. Natychmiast do akcji zaangażowano policjantów niemal ze wszystkich wydziałów ostrołęckiej komendy. Jak podaje policja funkcjonariusze szybko ustalili adres, pod którym przebywa zgłaszający. Policjanci przyjechali na miejsce. Okazało się, że mężczyzna, ani jego bliscy nie potrzebują pomocy. A sam mężczyzna znajduje się pod wpływem alkoholu. Bezmyślny 49-letni mieszkaniec powiatu ostrołęckiego odpowie karnie za swój wybryk.

Policja przypomina, że choć prawo do zgłoszenia interwencji ma każdy, to nieuzasadnione wezwanie ma konsekwencje. Policjanci apelują też o rozważne korzystanie z nr alarmowego 112, którym należy się posługiwać  wyłącznie w przypadku zagrożenia zdrowia, życia lub mienia!

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img