czwartek, 19 września, 2024

Leżała przy rondzie Dmowskiego. Wszyscy myśleli, że ona nie żyje. Było inaczej

Leżącą bez ruchy, niczym nieżywą kobietę znaleźli przechodnie w ścisłym centrum Warszawy. Wezwlai pogotowie ratunkowe. Jak się okazało, powód niedyspozycji kobiety był inny, choć życiu faktycznie zagrażał. 56-latka miała ponad 3 promila alkoholu. A przy sobie cudze dokumenty, nie wiadomo, skąd je miała.

Wszystko działo się kilka dni temu. Jak informuje straż miejska, kobieta leżała jak nieżywa na chodniku w centrum Warszawy. Przechodnie wezwali pogotowie. Widok faktycznie był przerażający. 56-latka leżała na chodniku w przy rondzie Dmowskiego i nie dawała znaku życia. Na miejsce przybyło pogotowie ratunkowe. Ratownicy zbadali kobietę. Okazało się, że powodem niedyspozycji pacjentki jest zatrucie alkoholowe – miała 3,3 promila alkoholu w organizmie. Ratownicy wezwali więc straż miejską, by ta przewiozła nietrzeźwą do SOdON. Strażnicy wnieśli 56-latkę do przedziału przewozowego w radiowozie. Zawieźli do izby wytrzeźwień. Tam skontrolowali zawartość odzieży kobiety. I znaleźli skrzętnie ukryty dowód osobisty 45-letniego mężczyzny. 56-latka nie potrafiła odpowiedzieć, skąd dokument wziął się w jej ubraniu. Strażnicy na miejsce wezwali policję. Policjanci zalecili pracownikom SOdON zaznaczenie w protokole przyjęcia pensjonariuszki adnotacji, że po wytrzeźwieniu musi być przesłuchana – podsumowuje straż miejska.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img