Dramat w Śródmieściu. W mieszkaniu zasłabł młody mężczyzna. Gdy na miejsce przybyli funkcjonariusze, nie miał czynności życiowych. Liczyła się każda sekunda.
Nagłe zasłabnięcia i utrata przytomności nie są domeną jedynie osób starszych. Kilka dni temu do dramatycznej sytuacji doszło w Śródmieściu. W mieszkaniu przy ulicy Bagatela zasłabł młody mężczyzna. Nie dawał znaku życia. Jak informuje Komenda Stołeczna Policji, jako pierwsi na miejscu pojawili się funkcjonariusze. Zastali 22-latka bez funkcji życiowych. Policjanci rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Rozpoczęła się dramatyczna walka z czasem. Liczyła się każda sekunda. Dlatego policjanci prowadzili reanimację, nie czekając na pogotowie ratunkowe – relacjonuje policja. Po pewnym czasie młody człowiek zaczął oddychać. Funkcjonariusze pomagali mu do momentu przybycia służb medycznych. Gdy na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, ratownicy przejęli akcję ratunkową. Zabrali chorego do karetki pogotowia, która zawiozła go do szpitala – podsumowuje policja. Przypomina, że każdy z nas może się znaleźć w sytuacji, w której może potrzebować pomocy. Lub w sytuacji, gdy pomoc potrzebna jest komuś z otoczenia.
Pamiętajmy o pierwszej pomocy
Jeśli jesteś w sytuacji, w której widzisz osobę, potrzebującą pomocy, kieruj się kilkoma zasadami. Po pierwsze, oceń bezpieczeństwo poszkodowanego i swoje. Jeśli miejsce jest niebezpieczne, zadzwoń pod numery alarmowe i postaraj się ewakuować poszkodowanego w bezpieczne miejsce. Oceń stan poszkodowanego i przytomność. Jeśli jest przytomny, zapytaj, co się stało. Udrożnij drogi oddechowe. Oceń oddech.
Zadzwoń pod numer 999 (Pogotowie Ratunkowe) lub 112 i wezwij pomoc. Wykonaj resuscytację (masaż serca) i zastosuj defibrylator, jeśli go znajdziesz w pobliżu. Resuscytacja to zespół czynności – uciśnięcia klatki piersiowej i oddechy ratownicze. Akcja mająca na celu przywrócenie czynności życiowych.