Chwile grozy przeżyli mieszkańcy i przechodnie w okolicy jednego z wieżowców przy ulicy Garwolińskiej. Starszy mężczyzna najpewniej z załamaniem nerwowym o mało nie zrobiły krzywdy ludziom. Leciały z 10. piętra bloku na ziemię. Dramatyczną akcję podjęły straż miejska, policja, pogotowie i straż pożarna.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu przy Garwolińskiej. Jak informuje straż miejska, na trawnik i chodnik przed jednym z wieżowców leciały z 10. piętra sprzęty domowe wyrzucane przez jednego z lokatorów. Wystraszeni mieszkańcy wezwali strażników miejskich. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, okazało się, że faktycznie z okna wylatywały, jeden po drugim, sprzęty domowe.
Na trawniku i chodniku, tuż przed wejściem do wieżowca, leżały rozbite szklane słoje, telewizor, elementy drobnego AGD, magnetofon, a nawet wózek na zakupy. Na kablu przed oknem zawisł magnetofon – relacjonuje straż miejska. Funkcjonariusze wygrodzili teren, by nikt tamtędy nie chodził. Zawiadomili policję, pogotowie i straż pożarną, sami udali się do mieszkania, z którego wypadały przedmioty. Ich koledzy pilnowali porządku na dole. Jeden z przechodniów za wszelką cenę domagał się umożliwienia przejścia przez wygrodzoną strefę. Umilkł, gdy kilka metrów dalej spadł z hukiem magnetowid – relacjonuje straż miejska. Druga grupa funkcjonariuszy próbowała się dostać do mieszkania na 10. piętrze. Jednak nikt nie chciał otworzyć. Dopiero strażakom udało się dostać do środka. Znajdował się tam starszy mężczyzna, który zdradzał objawy załamania nerwowego. To prawdopodobnie on wyrzucał przez okno to, co wpadło mu w ręce. Senior wymagał pomocy medycznej, przejęli go ratownicy medyczni – podsumowuje straż miejska.
(źródło: straż miejska, mat. pras.)