czwartek, 24 października, 2024

Polacy nie walczą o baraże. Porażający brak wiedzy

„Reprezentacja Polski zagra z Czechami być może już tylko o baraże. Awans bezpośredni na mistrzostwa Europy uzyskają dwa najlepsze zespoły w grupie, a trzecie miejsce zapewni awans do baraży” – takie informacje podała w środę część mediów. O ile szansa na bezpośredni awans jest faktycznie iluzoryczna, tak gra w barażu jest niemal pewna. Nie ma żadnego znaczenia, czy Biało-Czerwoni zajmą w grupie miejsce trzecie, czwarte, czy ostatnie.

Niewiedza części mediów jest wręcz porażająca. Jedni piszą (nie podajemy nazw redakcji, nie chodzi o atakowanie kogokolwiek) a inni powielają informację, że trzeci zespół gra w barażach. I meczem o trzecie miejsce będzie starcie z Czechami. W rzeczywistości tak nie jest. Bezpośredni awans na mistrzostwa Europy uzyskuje zwycięzca i drugi zespół w grupie. W przypadku baraży nie ma jednak znaczenia, czy zespół, który się nie zakwalifikował zajął w grupie miejsce trzecie, czwarte, czy piąte. Czy zabrakło mu punktu, czy nie zdobył punktu żadnego. Do barażu zespoły dostają się na podstawie nie miejsca w eliminacjach do mistrzostw Europy, ale na podstawie wyniku z Ligi Narodów. Polska utrzymała się w najwyższej dywizji A. Żeby Biało-Czerwoni nie zagrali w barażach, na mistrzostwa musiałyby się nie zakwalifikować cztery drużyny spośród dziesięciu, a praktycznie dziewięciu z lepszym bilansem. Polacy zajęli miejsce jedenaste, ale Niemcy mają awans zapewniony jako gospodarz.

Jak to jest z barażami

Żeby Biało-Czerwoni nie grali w barażu, do mistrzostw musiałyby nie wejść cztery spośród 9 drużyn. Hiszpania, Chorwacja, Włochy, Holandia, Dania, Portugalia, Belgia, Węgry, Szwajcaria. Hiszpanie, Belgowie i Portugalczycy mają awans zapewniony, bliscy są Szwajcarzy, Duńczycy, Węgrzy. Tylko kataklizm może więc odebrać Polakom możliwość gry w barażach. Jeśli jednak by nastąpił, to nawet wygrana z Czechami i trzecie miejsce nie da gry w barażu, spowoduje odpadnięcie z turnieju już teraz. W sytuacji, w której kataklizmu nie będzie, Biało-Czerwoni w barażach wystąpią, nawet przegrywając 0:10 i zajmując czwarte miejsce w grupie. Co więcej – graliby w barażu nawet gdyby wcześniej ulegli Wyspom Owczym i w grupie zajęli miejsce ostatnie. Nie znaczy to, że batalia z Czechami jest bez znaczenia. Jest iluzoryczna szansa na awans (choć może jej nie być już przed meczem, w razie porażki Albanii z Mołdawią). Wygrana może też zbudować drużynę, a samo spotkanie będzie ważnym elementem budowy zespołu na baraże.

Z kim w barażach?

Skład baraży  może być różny. W barażach są trzy ścieżki. Pierwsza – dla drużyn z Dywizji „A”.. Trudna  sytuacja będzie, gdy awansują Szwajcarzy, Węgrzy i Duńczycy, a nie zakwalifikują się Polacy, Włosi, Chorwaci, Holendrzy. Wtedy Polacy graliby na wyjeździe z mistrzami Europy Włochami, Chorwaci podjęliby Holendrów. Zwycięzcy półfinału graliby finał, którego gospodarz będzie losowany. Jeśli Holendrzy, Chorwaci i Włosi awansują, Polska będzie rozstawiona. W ścieżce znajdzie się Walia, zespół z dywizji „B” (możliwe, że Islandia) i Estonia, najlepsza ekipa z najsłabszej dywizji „D”. Polacy podjęliby Estończyków, Walia Islandię. Zwycięzcy zagraliby w finale. W ścieżce drugiej zagrałyby ekipy z Dywizji „B”.  Bośnia i Hercegowina, Finlandia i najpewniej Izrael, w razie awansu Włoch Ukraina. Ścieżka trzecia to zespoły z dywizji „C”,  Gruzja oraz najpewniej Kazachstan, Grecja oraz Luksemburg. Baraże odbędą się w marcu.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img