czwartek, 24 października, 2024

Choroba wróciła, ale jest już niemodna? COVID zbiera żniwo

Zamykali lasy, cmentarze na dzień przed Wszystkich Świętych, uderzali w biznesy. Przeginali w imię walki z pandemią. Dziś nie robią i nie mówią nic. A COVID powrócił – wiem, bo chorowałem, a osoba z rodziny po przechorowaniu zmarła. Nie chodzi o to, by wprowadzać dziś lockdowny, czy szkodliwe ograniczenia, ale o informacje oraz strategię leczenia. Tego nie ma, bo temat jak widać stał się niemodny.

W „Nowym Telegrafie Warszawskim” w okresie pandemii podchodziliśmy „symetrycznie”, czasem obrywaliśmy z dwóch stron. Uważaliśmy, że negowanie istnienia choroby to idiotyzm. Za jeszcze większy uważaliśmy ostentacyjne omijanie wszelkich zasad bezpieczeństwa. Jednocześnie jednak krytykowaliśmy przesadną reakcję – zamykanie lasów, cmentarzy przed Dniem Wszystkich Świętych. Zabójcze dla gospodarki i przedsiębiorców lockdowny. Uważaliśmy i potwierdzali to niektórzy eksperci, że jeśli już uznano lockdowny za konieczne, to należało wprowadzić je intensywne, ale bardzo krótkie. To, co robiono, było przesadą. Dziś jest przesada w drugą stronę. Choroba wróciła, sam doświadczyłem na swojej skórze. Jednak choć zakażeń jest coraz więcej, dziś o covidzie nie mówi nikt.

Zakażenie przeszedłem „w miarę”. Niestety, nie każdy ma farta. Starsza osoba z rodziny właśnie odeszła. Zakażeń jest coraz więcej. Choroba przebiega zazwyczaj dużo łagodniej niż 2-3 lata temu, choć nie zawsze. Bardziej przypomina dziś grypę, która też potrafi być groźna. Wprowadzanie obostrzeń, lockdownów byłoby nie do zniesienia, dla gospodarki skończyłoby się Udawanie jednak, że choroby nie ma wcale, jest szkodliwe. Przydałaby się po pierwsze akcja informacyjna, że choroba jest, apele, żeby uważać. By ludzie z objawami jednak zostali w domach. Jak już muszą wyjść niech noszą maski (chodzi o chorych – nie tylko na COVID). Konieczna jest wreszcie odpowiednia strategia leczenia. Lekarze alarmują, że lekarstwa antywirusowe leczące COVID są, ale zaczyna ich brakować. Pozytywne w całej sytuacji jest to, że wirus zmutował do łagodniejszej postaci. Wciąż jednak, co pokazują konkretne przykłady, może być bardzo groźny.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img