piątek, 25 października, 2024

Nie wiem, jakie są dowody na niesprawiedliwość wyroku „Osy”. Ale tezy, że dożywocie jest bez sensu, nie kupuję (KOMENTARZ)

Nie znam dokładnej treści książki Wojciecha Tochmana. W wywiadzie dla OKO Press autor twierdzi, że dotarł do dokumentów, z których wynika, że „Osa” nie zasłużyła na tak surowy wyrok. Krytykuje sąd. Pisaliśmy wielokrotnie o ludziach skazanych niesłusznie i krzywdzących wyrokach. Ale tu, trzeba pamiętać nie jest to osoba niewinna. Co najwyżej – taka jest jak rozumiem teza książki – uczestnicząca w morderstwie, w którym sprawcami byli główni oskarżeni. Rodzina zamordowanej Jolanty Brzozowskiej nie wypowiedziała się do tekstu, nad czym autor – jak stwierdził we wspomnianym wywiadzie – ubolewa, ale nie chciał naciskać. I ja nie oceniam książki. Choć przyznam, że jeśli faktycznie okazałoby się, że „Osa” nie zamordowała, była jedynie bierną uczestniczką, byłaby to sensacja ogromna. Jak to wygląda w kontekście informacji o tym, że dziewczyna po zabójstwie poszła na pizzę, że gdy koledzy zabijali, ona szła plądrować rzeczy? To nieprawda? Fałsz? Jeśli tak, to po latach są musiałby ponieść odpowiedzialność.

Jeśli prawda, to nie należy robić z niej ofiary, co najwyżej uznać, że ok., dostała dożywocie, ale po tych 27 latach wyszła. Ale z wszelkimi ocenami się wstrzymam – do przeczytania książki. Natomiast jedno mnie w słowach Wojciecha Tochmana zaniepokoiło. W wywiadzie autor książki stwierdził, że w ogóle jest przeciwny karze dożywocia orzekanej przez polskie sądy. Powiem szczerze, że uważam, iż kara dożywocia jest NIEZBĘDNYM środkiem zapobiegawczym. Przecież po upływie dłuższego czasu sprawcy zbrodni nieraz ubiegają się o przedterminowe zwolnienie. I jeśli sąd uzna, że mogą być zwolnieni, wychodzą na wolność. Jeśli nie – to siedzą dalej. Rezygnacja z kary dożywocia, skrócenie jej do 25 lat sprawiłaby, że za kolejne 2,5 dekady wróciłaby dyskusja o sprawcach straszliwych zbrodni, którzy się nie zresocjalizowali. Oni wyszliby na wolność, a społeczeństwo nie miałoby ochrony. Albo powstałoby (nie pierwszy raz) jakieś doraźne prawo, które wsadzałoby ludzi do więzienia. To niebezpiecznne.

Andrzej Maksymowicz

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img