czwartek, 24 października, 2024

Leżała z zakrwawioną głową, krzyczała z przerażenia i bólu. Obok była ranna jej koleżanka. Dziewczynki przechodziły na zielonym, wpadły pod samochód

Poważny wypadek na Białołęce. Dwie nastolatki na przejściu dla pieszych wpadły pod koła forda. Przechodziły prawidłowo, miały zielone światło. Jedna aż krzyczała z przerażenia i bólu.

Był piątkowy wieczór. Po godzinie 23.00 strażnicy miejscy z VI Oddziału Terenowego patrolowali ulicę Modlińską. Jechali w stronę Pragi. Jak relacjonuje Straż Miejska, funkcjonariusze dojeżdżali do przejścia dla pieszych, gdy zauważyli grupę ludzi. Pochylali się oni nad leżącą kobietą, a za nią stał czarny ford. Strażnicy natychmiast zatrzymali radiowóz. Leżąca na ziemi wystraszona, młoda dziewczyna miała zakrwawioną głowę i krzyczała z bólu. Chwilę po wypadku na miejscu zjawiła się jej mama. Nieopodal na trawniku siedziała druga nastolatka, która uskarżała się na ból głowy i nóg – relacjonuje Straż Miejska.

Jak doszło do dramatu

Z relacji świadków wynikało, że dziewczynki w towarzystwie kolegi przechodziły przez przejście mając zielone światło. Wtedy potrącił je kierujący fordem. Jak relacjonuje Straż Miejska, funkcjonariusze wylegitymowali 21-letniego kierowcę. Mężczyzna tłumaczył, że jadąc środkowym pasem nie zauważył czerwonego światła, hamujących na sąsiednich pasach samochodów i dziewczynek na przejściu. W wyniku uderzenia obie nastolatki uderzyły głowami o asfalt. Strażnicy wezwali pogotowie ratunkowe i policję, a sami zaczęli udzielać poszkodowanym pomocy przedmedycznej. Wezwany drugi patrol straży miejskiej pomógł zabezpieczyć miejsce zdarzenia.

Pokrzywdzone dziewczynki

Jak relacjonuje Straż Miejska, ciężej poszkodowana powtarzała, że nie czuje nóg, bolą ją biodra i głowa. W wyniku uderzenia doznała obrażeń twarzy. Funkcjonariusz zaopiekował się drugą ranną. Ona również uskarżała się na silny ból nóg i głowy. Strażnicy okryli dziewczynkę kocem termicznym i opatrzyli. Pogotowie zawiozło ciężej poszkodowaną do szpitala przy ulicy Żwirki i Wigury. Na prośbę ratowników strażnicy miejscy eskortowali karetkę. Drugą dziewczynkę karetka zawiozła do szpitala przy Niekłańskiej. Kierowca był trzeźwy. Po wypadku starał się pomóc poszkodowanej nastolatce, podkładając jej pod głowę własną kurtkę. Nie krył przerażenia całą sytuacją. Okoliczności wypadku zbadają odpowiednie służby – relacjonuje Straż Miejska.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img