piątek, 20 września, 2024

Chłopiec przestraszył się, że dziadek odjeżdża, zginął pod kołami? Nowe doniesienia

Media podają nowe fakty w sprawie tragicznej śmierci chłopca, który wpadł pod samochód przed kościołem. W świątyni ślub brali rodzice trzylatka, za kierownicą siedział dziadek chłopca. Dziecko nie przeżyło.

W gminie Kowala miało być tego dnia wspaniałe święto. Para brała w kościele ślub, połączony z chrztem ich najmłodszego dziecka. Starszy synek pary, trzylatek biegał pod świątynią. Wbiegał po schodach na górę i na dół. Nagle wpadł pod samochód prowadzony przez jego dziadka. Karetka zabrała chłopca do szpitala. Zamiast ślubu ksiądz zarządził modlitwę za uratowanie dziecka. Niestety po kilkudziesięciu minutach do wszystkich dotarła straszna wiadomość – chłopczyk nie przeżył. Początkowo stan dziadka chłopca nie pozwalał na przesłuchanie go. Teraz się to udało. Jak informuje Radio Dla Ciebie mężczyzna złożył obszerne zeznania. Okazało się, że wbrew wcześniejszym informacjom, chłopczyka nie potrącił gdy cofał. Jechał do przodu po łuku w prawo. Jak mówią cytowani przez RDC śledczy, możliwe, że chłopiec przestraszył się, że dziadek odjeżdża. Podbiegł do samochodu ale od tyłu, a dziadek nie miał szans go zobaczyć. Teraz to, czy dziadek mógł widzieć czy nie swojego wnuka wykaże eksperyment biegłych – podaje Radio Dla Ciebie.

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img