piątek, 20 września, 2024

Można zagrać cynicznie lub twardo, byle logicznie. Ja logiki tutaj nie widzę…

`Nie należę do radykałów, którzy twierdzą, że w dyplomacji należy nie być pragmatycznym. Że trzeba machać wyłącznie szabelką, krzyczeć POLSKA POLSKA i licytować ostro, mając same blotki. Mam też świadomość, że polityka, szczególnie międzynarodowa z czystością i uczciwością nie ma wiele wspólnego. Że czasem trzeba się spotkać z kimś, do kogo mamy obrzydzenie. Z przywódcą kraju, który jest niedemokratyczny, bądź totalitarny.

I tak, mogę zrozumieć argumenty tych, którzy przekonują, że Nowy Jedwabny Szlak ma sens. Ale pytanie jest zasadnicze – JAKI SENS? Czy naprawdę bezpieczeństwo naszego kraju wymaga tego, by prezydent RP jako JEDYNY europejski przywódca jechał na Igrzyska Olimpijskie do Pekinu? W czasie, gdy nikt inny tam nie jedzie? Czy faktycznie zostanie to odebrane jako spotkanie silnego lidera niezależnego państwa, prowadzącego własną politykę? Czy może raczej jako wyłamanie się z solidarności europejskiej?

Potrzebna konsekwencja

I, żeby było jasne. Nie oceniam dziś, w którą stronę ma iść nasza polityka zagraniczna. Ale powinna być ona KONSEKWENTNA. Tymczasem w ostatnich latach mieliśmy już z politykę oparcia się na Wielkiej Brytanii, w ramach Unii Europejskiej. I wszystko fajnie, ale Wielka Brytania z Unii wyszła. Budowania sojuszu z USA Donalda Trumpa. Ok. Ale Trump wybory przegrał.  Potem mieliśmy zadzieranie z USA. Teraz, gdy prezydent Andrzej Duda wetując ustawę o lex TVN załagodził relacje z Waszyngtonem, znów je chce zaostrzyć, jadąc do Pekinu?

Polscy politycy nagle zapałali miłością do Francji, chcą budować sojusz z Paryżem i prezydentem Macronem, a jednocześnie dogadują się z Marine Lepen, która na owego Macrona działa jak płachta na byka. Co więcej – argumentem za sojuszem z Francją ma być prorosyjska polityka Niemiec. Rzecz w tym, że znacznie lepsze relacje z Moskwą ma dziś Paryż, niż Berlin. No i właśnie – Rosja. Politycy partii dziś rządzącej do władzy szli mając na sztandarach asertywność wobec Kremla. Mówili o wyjaśnieniu tragedii smoleńskiej. A najbardziej krytykowanym człowiekiem Putina był niejaki Oleg Dieripaska, który tupolewa remontował. Dziś ów przyjaciel rosyjskiego prezydenta buduje polską ambasadę w Berlinie.

Dyplomacja to gra, wymagająca logiki

I jeszcze raz podkreślę – mam świadomość, że dyplomacja to gra. Czasem misterna. I trzeba się czasem dogadać z kimś bardzo niesympatycznym. Rzecz w tym, że musi być w tym jakiś sens, strategia, logika. Ja jej nie widzę.

A co do samych igrzysk w Pekinie. W 2008 roku niektórzy radykalni sympatycy obecnej partii rządzącej  wręcz odsądzali od czci i wiary sportowców, którzy na letnie igrzyska jechali do Pekinu. I to było głupie, bo sportowcy winni politycznej sytuacji nie są. A najlepszym protestem przeciwko totalitaryzmowi było zachowanie Jessie Owensa. Czarnoskórego złotego medalisty w Berlinie, w 1936 roku. Jednak między jedną postawą skrajną – bojkotem igrzysk, machaniem szabelką, obrażaniem sportowców, a siedzeniem w honorowej loży i afirmacją reżimu jest jednak różnica.

****

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img