Zerwanie sojuszu z francuskimi narodowcami i obranie bardziej proeuropejskiego kursu. To cena, jakiej za sojusz z rządem Prawa i Sprawiedliwości chcieć mają rządzący we Francji. Co w zamian? Odblokowanie unijnej kasy, łagodniejsze spojrzenie na rządy w Warszawie.
Sojusz polsko-francuski może napotkać na kilka przeszkód. Pierwszą jest zawarty niedawno przez PiS sojusz z eurosceptycznymi partiami w Unii Europejskiej z ugrupowaniem Marine Le Pen na czele. Drugim jest eurosceptyczne nastawienie sporej części Zjednoczonej Prawicy, z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry na czele. Trzecim spór z Unią Europejską o praworządność. Zdaniem politologa doktora Andrzeja Anusza z Instytutu Piłsudskiego, PiS zapłaci cenę za sojusz z Francją. – To dziś dla PiS kwestia kluczowa. Nastąpić może nawet odwołanie Zbigniewa Ziobry. Także zapowiadana niedawno przez samego prezesa PiS likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – mówi nasz rozmówca. O proeuropejskim kursie, jaki ma obrać partia rządząca świadczyć mają też wygłaszane przez Jarosława Kaczyńskiego zapowiedzi budowy europejskiej armii.