Dramatem i skandalem jest to, że w sprawie Mirosława Ciełuszeckiego jedyne, na co stać po blisko dwudziestu latach Sąd Najwyższy jest skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Trzeba przyjąć ustawę, która w takich sytuacjach będzie przedsiębiorcom dawać odszkodowanie z automatu, bez postępowań odszkodowawczych – mówi dr Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
To, jak potraktowano przedsiębiorcę Mirosława Ciełuszeckiego jest prawdziwym dramatem. Dramatem osobistym człowieka, którego mam zaszczyt znać. To jest też dramat polskiego państwa. Bo wielkim skandalem jest, że po blisko dwudziestu latach kuriozalnego procesu, z absurdalnymi zarzutami, wszystko, na co stać dziś Sąd Najwyższy to uchylić wyrok i skierować go do ponownego rozpatrzenia. Tak być na pewno nie może. Co więcej, uważam, że za krzywdę jaka spotkała Mirosława Ciełuszeckiego powinien on otrzymać odszkodowanie. Zgłosiłem taką propozycję, zrobiłem to publicznie by przyjąć ustawę, że pokrzywdzonym przedsiębiorcom z mocy prawa należy się odszkodowanie. W sytuacji, gdy potwierdzone zostanie, że doszło do rażącego, drastycznego naruszenia prawa przez jakikolwiek organ administracji publicznej, w wyniku czego nastąpiła strata – przedsiębiorca z automatu otrzyma zadośćuczynienie. Tak, by nie musiał powtórnie przechodzić gehenny, jaką jest postępowanie cywilne i dochodzenie w ten sposób roszczeń.