Nikt poważny nie neguje faktu, że klimat się zmienia, że mamy suszę. Problemy środowiska naturalnego nie są jakimś wymysłem lewicy. Można dyskutować o tym, co jest ich przyczyną. Można zastanawiać się nad tym, jakie lekarstwo wybrać. Ale nie zmienia to faktu, że problemy klimatyczne są realnym problemem. I środowiska konserwatywne, jak również lewicowe mogą tu wyłączając zaślepienie ideologiczne ze sobą współpracować. Bez wątpienia okopywanie się na swoich pozycjach nie jest rozwiązaniem. – mówi dr Tomasz Terlikowski, filozof i publicysta.
Trwa ostry spór kulturowy. Czy nie ma Pan wrażenia, że środowiska katolickie, konserwatywne, czasem przesadnie mnożą sobie niepotrzebnie wrogów, „łby jednej hydry”? Krzyczą o zagrożeniu tęczowym, ale też feminizmie, ekologizmie, tymczasem – przeciwnik, czyli skrajna lewica jest jeden, jednocześnie może być na przykład ekologia konserwatywna, konserwatywne podejście z szacunkiem do kobiet itd.?
Tomasz Terlikowski: To, że są środowiska zdecydowanie niechętne Kościołowi, chrześcijańskim wartościom, tradycji, chcące zburzyć tradycyjny porządek to jedno. Inną sprawą jest to, że na przykład pewne problemy, o których mówi lewica, są realne.
Na przykład?
Na przykład nikt poważny nie neguje faktu, że klimat się zmienia, że mamy suszę. Raczej nie pił pan w ostatnich miesiącach soku grapefruitowego w dużych opakowaniach – po prostu praktycznie ich nie było. Grapefruitów było tak mało, że wyprodukowanie soków w dużym kartonie byłoby nieopłacalne. A więc zmiany klimatu, problemy środowiska naturalnego nie są jakimś wymysłem lewicy. Można dyskutować o tym, co jest ich przyczyną. Można zastanawiać się nad tym, jakie lekarstwo wybrać. Ale nie zmienia to faktu, że problemy klimatyczne są realnym problemem. I środowiska konserwatywne, jak również lewicowe mogą tu wyłączając zaślepienie ideologiczne ze sobą współpracować.
W jaki sposób?
Przykładem jest kwestia realnego problemu, jaki był przez dziesiątki lat z klasą robotniczą. I po zakończeniu II wojny światowej doszło do współdziałania między socjaldemokracją i chrześcijańską demokracją. Stworzono państwo dobrobytu, które pomogło w rozwiązaniu problemów klasy robotniczej. Bez wątpienia okopywanie się na swoich pozycjach nie jest rozwiązaniem. Zarówno konserwatyści jak i lewica będą żyć w jednym społeczeństwie. Chodzić do tych samych szkół, studiować na tych samych uczelniach, razem pracować. Będą mieć inne wartości, ale muszą nauczyć się jakoś w jednej wspólnocie żyć.