Nowy Telegraf Warszawski

wtorek, 8 kwietnia, 2025

No w końcu! Legia przełamała fatalną passę, wypunktowała Puszczę, zbliżyła się do Lecha

Po fatalnym początku roku legioniści wreszcie się przełamali. Wygrali z Puszczą Niepołomice 2:0. Dzięki porażce Lecha Poznań zmniejszyli stratę do lidera.

Legia w tym roku nie rozpieszcza (delikatnie mówiąc) kibiców. Najpierw był dobry, ale pechowy mecz z Koroną Kielce przy Łazienkowskiej. Legioniści byli lepsi, ale po fatalnym błędzie stracili gola. Po czerwonej kartce Morishity grali w osłabieniu. Mimo to doprowadzili do remisu, mieli rzut karny, którego Rafał Augustyniak nie wykorzystał. Strata punktów bolała, obnażyła słabe punkty, jak brak bramkarza i napastnika, wartościowych zmienników na innych pozycjach. A jednak sama gra mogła się podobać. A błyskawiczna reakcja w postaci sprowadzenia Vladana Kovačevića, kilka lat temu najlepszego golkipera Ekstraklasy, miała poprawić sytuację choć na jednej pozycji. Mecz w Gliwicach z Piastem to już jednak katastrofa w wykonaniu Legii. Po fatalnym meczu legioniści przegrali 0:1, tylko stracie punktów reszty drużyn z czołówki zawdzięczali fakt, iż przewaga do liderującego Lecha się nie powiększyła.

Jak wytrawny bokser

Przed spotkaniem z Puszczą były powody do niepokoju. Wprawdzie grający drugi sezon w Ekstraklasie zespół z Małopolski broni się przed spadkiem, jest niewygodny dla faworytów. A Legii wyraźnie w ostatnich latach nie leżał. Od pierwszych minut legioniści natarli na bramkę. Bardzo aktywny był na rozegraniu Bartosz Kapustka, a bodaj najlepszą sytuację na początku meczu miał Juergen Elitim. Kolumbijczyk znalazł się sam na sam z Kewinem Komarem, trafił jednak w słupek. W 14 minucie chyba najgroźniejszą sytuację stworzyli goście. Niecelnie na bramkę Legii uderzał Mateusz Stępień. Kilkadziesiąt sekund później było już jednak 1:0 dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu Morishity kapitalnie z półwoleja uderzył Kapustka, nie dając szans Komarowi. Kolejne 20 minut to próby ataku Puszczy, która próbowała zaatakować, ale nie była w stanie sforsować obrony Legii. Ta jak wytrawny bokser kontrolowała grę i czekała na swoje okazje. I po kilku minutach cieszyła się z podwyższenia wyniku.

Pewna wygrana, zmniejszona strata do lidera

W 35 minucie Jan Ziółkowski dośrodkował w pole karne. Piłka od młodzieżowego reprezentanta Polski trafiła do Steve Kapuadiego. Ten strzałem lewą nogą pokonał Komara. Przed przerwą legioniści mogli podwyższyć wynik, zabrakło skuteczności. W drugiej połowie mecz był spokojniejszy. Legioniści bronili wyniku, uspokojeni dwubramkowym prowadzeniem. Dla gości najlepszą sytuację miał chyba znów Stępień, który trafił w boczną siatkę. Podwyższyć prowadzenie dla Legii mogli Kacper Chodyna (w sytuacji sam na sam trafił w bramkarza) oraz Kapustka. Rozgrywający bardzo dobre spotkanie kapitan legionistów strzelił obok bramki. Ostatecznie Legia wygrała z Puszczą Niepołomice 2:0. Zajmuje czwarte miejsce z dorobkiem 36 punktów. Dzięki porażce Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa strata legionistów do lidera zmniejszyła się do 5 punktów. Drugi w tabeli jest Raków (40 punktów), trzecia Jagiellonia 38. Mistrzowie Polski w niedzielę grają z Motorem Lublin. Jeśli zwyciężą zrównają się z liderem. W następnej kolejce Legia mierzy się 22 lutego w Radomiu z Radomiakiem.

Legia Warszawa – Puszcza Niepołomice 2:0 (2:0)

1:0 Bartosz Kapustka 15’
2:0 Steve Kapuadi 35’

Legia Warszawa: Vladan Kovačević – Paweł Wszołek, Jan Ziółkowski, Steve Kapuadi (53’ Artur Jędrzejczyk), Rúben Vinagre (85’ Oliwier Olewiński) – Wahan Biczachczjan (63’ Kacper Chodyna), Maximillian Oyedele (84’ Rafał Augustyniak), Bartosz Kapustka, Juergen Elitim (64’ Wojciech Urbański), Ryōya Morishita – Marc Gual

Puszcza Niepołomice: Kewin Komar – Piotr Mroziński, Łukasz Sołowiej (46’ Gierman Barkowskij), Dawid Szymonowicz, Michal Sipľak (46’ Roman Jakuba) – Mateusz Stępień (63’ Mateusz Cholewiak), Jakub Serafin, Konrad Stępień, Jakov Blagaić (46’ Artur Crăciun), Antoni Klimek (73’ Gieorgij Żukow) – Michális Kossídis