Prezydent Warszawy jest największym przegranym w związku z powrotem Donalda Tuska. Teraz ma dwa wyjścia – zagrać na ostro, dogadać się z Hołownią i dążyć do konfrontacji ze swoim środowiskiem, albo przeciwnie – zrobić krok w tył i bardzo mocno skupić się na zarządzaniu stolicą – uważa dr Andrzej Anusz, politolog, Instytut Piłsudskiego.
Rafał Trzaskowski rzucił Donaldowi Tuskowi rękawice, po czym sam musiał ją podnieść – walkę o władzę na opozycji spektakularnie przegrał. Czy to koniec jego kariery w ogólnopolskiej polityce, czy przeciwnie – prezydent stolicy odegra jeszcze poważną rolę?
Dr Andrzej Anusz: Bez wątpienia Rafał Trzaskowski jest przegrany. Widać to nawet po reakcjach na wystąpienie Donalda Tuska – prezydent stolicy delikatnie mówiąc nie był zachwycony tym, co się dzieje. Dziś ma do wyboru dwa wyjścia z tej trudnej dla niego sytuacji.
Jakie?
Bardzo ryzykowne, ale też dające szansę na szybkie odegranie kluczowej roli, czyli odejście z PO i związanie się z Szymonem Hołownią, budowa ruchu opozycyjnego alternatywnego dla Platformy. Taki scenariusz to realny konflikt z PO i samym Tuskiem.
A drugie wyjście?
Pogodzenie się z sytuacją, mocne poparcie dla Donalda Tuska i linii PO. I skupienie się, mocne, na polityce warszawskiej. Zarządzaniu miastem. I na tej podstawie, promowanie własnej osoby jako sprawnego samorządowca, rządzącego największym miastem, stolicą Polski. To za jakiś czas, przy kolejnym rozdaniu dawałoby duże szanse Trzaskowskiemu na powrót do wiodącej roli po stronie PO. Ale by tak się stało, prezydent stolicy musi albo odejść i związać się z Hołownią, albo zrobić dwa kroki w tył i skupić na stolicy.
fot. By mrtymek – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=16511240