poniedziałek, 16 września, 2024

Hitler i Stalin zrobili co swoje. 80. rocznica powstańczego zrywu z 1 sierpnia 1944 roku

We czwartek, 1 sierpnia mija 80 lat od godziny W. 1 sierpnia 1944 roku Armia Krajowa rozpoczęła powstanie przeciwko niemieckiemu okupantowi. Przez 63 dni powstańcy walczyli przeciwko Niemcom, którzy sukcesywnie niszczyli miasto, mordowali jego mieszkańców. A na prawym brzegu Wisły Armia Czerwona wstrzymała ofensywę, pozwalając na wykrwawienie i zniszczenie miasta.

Decyzja o rozpoczęciu walk do dziś budzi kontrowersje. Kalkulacje Armii Krajowej zakładały, że skoro trwa inwazja Armii Czwerwonej, a Niemcy przegrywają walkę, należy spróbować opanować miasto zanim wyzwolą je Sowieci.  Sowieci, którzy (o czym dowódcy AK  doskonale wiedzieli) niosą nam nową okupację.

Cele Powstania

Celem strategicznym powstania miało być opanowanie punktów niemieckich w mieście. Po godzinie „W” w ciągu dwóch dni stało się jasne, że celów strategicznych osiągnąć się nie uda. A zryw skończy się porażką. Szczególnie, że Stalin osobiście nakazał wstrzymanie ofensywy – Armia Czerwona nie pośpieszyła, wbrew nadziejom, na pomoc powstańcom. Zaczęła się wielka rzeź zarówno bohaterskiej armii, jak i cywilnej ludności. Przede wszystkim na Woli, ale też w Śródmieściu, na Ochocie, czy Mokotowie. Stosunkowo najmniej zniszczona wyszła prawobrzeżna część stolicy, gdzie powstanie zakończyło się szybko. Zginęło prawie 200 tysięcy ludzi, głownie cywili. Mordowani byli starcy, kobiety, dzieci, kobiety w ciąży. Okuanci bestialsko zniszczyli zabytkowe budynki, bezcenne dzieła kultury. Miasto zostało zrównane z ziemią. I nigdy, choć częściowo odbudowane, nie odzyskało dawnego blasku.

Teorie o Powstaniu

Po wojnie jest wiele teorii dotyczących samej decyzji o wybuchu Powstania. Przeciwnicy wskazują na potworne straty i na to, że dowództwo w Londynie, z gen. Kazimierzem Sosnkowskim na czele przestrzegało przed rozpoczynaniem otwartej walki. Zwolennicy twierdzą, że nastrój ulicy był taki, że i tak do walki by doszło, że straty wynikające ze szturmowania miasta przez sowietów wcale nie musiałyby być mniejsze. A z kolei ofiara Powstania sprawiła, że potem Polacy nauczyli się pokojowo walczyć z komunizmem. Jest wreszcie trzecia narracja, mówiąca, że owszem sama decyzja była błędem, ale należy podkreślić. Że zbrodniarzami nie byli politycy i wojskowi, którzy dokonali złej kalkulacji, ale ci, co Warszawę utopili we krwi (Niemcy) oraz stali bezczynnie się przyglądając (Sowieci). A z samego Powstania trzeba wyciągnąć lekcję, aby nie wierzyć sojusznikom ani tym bardziej wrogom, którzy chwilowo stali się sojusznikami. Nie ma też sporu co do docenienia samych powstańców i ludności cywilnej Warszawy z tamtego okresu.

 

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img