poniedziałek, 28 października, 2024

I znów dreszczowiec. Sześć goli i szansa na fazę grupową

I znów szalony mecz. Elektryczna obrona, świetny atak, fenomenalny Slisz. Trzy razy Legia przegrywała, wyciągnęła 3:3. Za tydzień gra o fazę grupowąLegia Warszawa zremisowała w wyjazdowym meczu z Midtyljand 3:3. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu. Znów źle wyglądała gra defensywna. Fantastycznie gra do przodu. Remis to dobry wynik w kontekście rewanżu, który odbędzie się 31 sierpnia w Warszawie.

Mecz rozpoczął się od akcji cios za cios. Już w 2 minucie groźną sytuację stworzyli legioniści, jednak Marc Gual przestrzelił. Chwilę później chybił Sørensen. W 12 minucie po strzale Patryka Kuna bramkarz Midtjyland Jonas Lössl odbił piłkę, która trafiła wprost pod nogo Juergena Elitima. Kolumbijczyk przestrzelił. 16 minuta to niepewna gra obrońców gości, którzy wybili piłkę na rzut rożny. Niestety, już przed spotkaniem eksperci ostrzegali, że stałe fragmenty gry mogą być najgroźniejszą bronią gospodarzy. Potwierdziło się. Dośrodkował Kristoffer Olsson. Główkował Juninho, nie dając szans Kacprowi Tobiaszowi. Było 1:0. W 30 minucie akcję wyprowadził Bartosz Slisz. Zagrał w pole karne do Kuna. Ten podał wszerz piłkę do Pawła Wszołka, który dośrodkował na głowę Marca Guala. Hiszpan władował piłkę do siatki. Było 1:1. Jednak przed końcem pierwszej połowy kolejny stały fragment okazał się przekleństwem. Po wyrzucie z autu Franculino Dju dał gospodarzom prowadzenie. Do przerwy było 2:1 dla gospodarzy.

Fenomenalny Slisz

Po przerwie wyrównać mógł Josue, jednak jego strzał bez problemów obronił Jonas Lössl. 60 minuta to z kolei kapitalny stały fragment legionistów. Z rzutu wolnego dośrodkował Josue. Kapitalnie główkował Slisz, doprowadzając do wyrównania! Niebawem piłka trafiła do siatki po trafieniu niewidocznego dotąd Tomasa Pekharta. Niestety, zawodnicy Legii byli na minimalnym spalonym. W 69 minucie Czecha zastąpił Blaź Kramer. Chwilę potem gospodarze stworzyli niezwykle groźną sytuację, piłkę z linii bramkowej wybił rozgrywający fenomenalny mecz Slisz. Jednak kilkadziesiąt sekund później Tobiasz odbił piłkę przed siebie. Dobił Dju, gospodarze znów wyszli na prowadzenie. Jednak legioniści w tej edycji pucharów udowodnili, że grają do końca. Jeszcze w 81 minucie po strzale Ernesta Muciego piłkę z linii wybił Stefan Gartenmann. Ale trzy munuty później gospodarze byli bez szans. Maciej Rosołek prostopadle zagrał do Kramera, który wyszedł sam na sam i nie dał szans Losslowi.

Horror w końcówce specjalnością Legii

Po chwili Kramer fantastycznie przejął piłkę w środku boiska, przebiegł kilkadziesiąt metrów. Aż prosiło się, żeby odwdzięczył się i zagrał do lepiej ustawionego Rosołka. Niestety, zaplątał sie w dryblingu i stracił piłkę w polu karnym. W doliconym czasie gry oba zespoły miały jeszcze piłki meczowe. Najpierw Rosołek strzelił z dystansu, ale mocno przestrzelił. Po chwili sytuację mieli gospodarze, piłka także minęła bramkę. Ostatecznie Midtyljand zremisowało z Legią Warszawa 3:3. W czasach, gdy liczyły się bramki nna wyjeździe, byłby to wynik dający doskonałą pozycję przed rewanżem. Każda wygrana, ale i remis poniżej 3:3, 0:0, 1:1 i 2:2 dawałby legionistom awans. A 3:3 dogrywkę. Rezultat 4:4 i wyżej premiowałby Duńczyków. Według obecnych zasad każdy remis oznacza dogrywkę. Także sprawa awansu jest całkowicie otwarta. Legia musi powalczyć o wygraną. Jeśli się uda, zagra w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.

FC Midtjylland – Legia Warszawa 3:3 (2:1)

1:0 Juninho 16’
1:1 Marc Gual 26’
2:1 Franculino Djú 34’
2:2 Bartosz Slisz 64’
3:2 Franculino Djú 71’
3:2 Blaž Kramer 86’

FC Midtjylland: Jonas Lössl – Henrik Dalsgaard (72’ Adam Gabriel), Stefan Gartenmann, Juninho, Paulinho (33’ Nikolas Dyhr) – Armin Gigović (84’ Charles Matos), Emiliano Martínez, Kristoffer Olsson – Oliver Sørensen, Franculino Djú (72’ Júnior Brumado), Aral Şimşir (72’ Marrony)

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz – Artur Jędrzejczyk, Rafał Augustyniak, Yuri Ribeiro – Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Juergen Elitim, Josué (78’ Maciej Rosołek), Patryk Kun – Tomáš Pekhart (69’ Blaž Kramer), Marc Gual (69’ Ernest Muçi)

REKLAMA

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

WIĘCEJ

WIĘCEJ W TELEGRAFIE

- Advertisement -spot_img